Czeskie cudeńko pod choinkę, czyli „Zdrowych i wesołych... – Czeskie Opowieści”

Książki o tematyce świątecznej czyta się najprzyjemniej właśnie teraz, kiedy za oknem szybko robi się ciemno i zimno, na choince mrugają kolorowe światełka, a powietrze pachnie jeszcze niedawną Wigilią. Co prawda bożonarodzeniowe motywy mogą cieszyć również latem, szczególnie tych przekornych czytelników, ale powiedzmy sobie szczerze, że książki, których akcja dzieje się pod koniec grudnia zostały napisane po to, żeby czytać je właśnie teraz.

Goodbye Fairyland, czyli „Nienawidzę baśniowa, tom 4: Konali krótko i płaczliwie” Skottiego Younga

Cytując klasyka „Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym”. Skottie Young zakończył serię „Nienawidzę Baśniowa” w doskonałym momencie, choć wciąż mam poczucie, że stać go na więcej. Pewnie całą historię dałoby się ciągnąć jeszcze przez jakiś czas, ale lepiej czuć lekki niedosyt, niż przesyt konwencją. Co nie zmienia faktu, że będę za ciastolnym Baśniowem i wszystkimi lukrowańcami tęsknić.

Komiks inspirowany „Drogą” McCarthy'ego, czyli „Reszta świata 2. Świat nazajutrz” Jean-Christophe Chauzy

Drugi tom komiksu „Reszta świata” tak bardzo przypomina „Drogę” Cormaca McCarthy’ego, że momentami obie historie zlewały mi się w jedno. To nie zarzut, to fakt. Bo dziwnym sposobem czerpiąc z dobrze znanych apokaliptycznych motywów Chauzy tworzy kameralną opowieść, która wciąga i porusza. Nawet to ewidentne podobieństwo do „Drogi” nie przeszkadza, ale staje się czymś w rodzaju uzupełnienia powieści McCarthy’ego. Jakby matkę i chłopców dotknęła ta sama tragedia co ojca i jego syna, a wszyscy bohaterowie zmierzali w tym samym kierunku.

Thriller kryminalny w oszałamiających obrazkach, czyli „Snow Blind” duetu Masters/Jenkins

non stop comics

Kiedy tylko zobaczyłam zapowiedź komiksu „Snow Blind” wiedziałam, że muszę go mieć. To, o czym jest ta historia zeszło na drugi plan, bo najważniejsze okazały się dla mnie ilustracje Tylera Jenkinsa, którego poznałam wcześniej przy okazji serii „Grass Kings”.

Mistrzowskie połączenie dwóch geniuszy, czyli „Mity Cthulhu” H.P. Lovecrafta i Alberto Brecci

Podobno nie jest najlepszym pomysłem zaczynanie swojej czytelniczej przygody z Lovecraftem od komiksu „Mity Cthulhu”, ale stało się i właśnie dzięki temu tomowi poznałam w końcu Lovecrafta. Fanką nie zostanę, ale nie o to chodzi, bo całe show kradnie pisarzowi mistrz Alberto Breccia.

„Najlepiej dla wszystkich”, czyli Petra Soukupová w mistrzowskiej formie

Tematyka nowej powieści Petry Soukupovej nie powinna dziwić. W końcu czeska pisarka doszła do perfekcji w opowiadaniu o kruchych relacjach rodzinnych, o więzach, które sami na siebie zakładamy, o miłości, która wzrusza, i która dusi. W „Najlepiej dla wszystkich” znów dostajemy historię, która chwyta za gardło, odsłania ludzkie słabości, ale też daje nadzieję na przyszłość.

Wybitna seria o kruchych relacjach międzyludzkich, czyli Royal City” Jeffa Lemire

„Royal City” to wspaniała seria komiksowa, o której wcale nie jest łatwo opowiadać. Kameralna historia wymyślona przez Jeff Lemire dotyka czytelnika, który chciałby zachować dla siebie emocje z nią związane.

„Odrodzenie: Lojalni synowie i córki” oraz „Deadly Class: Wężowisko”, czyli dwie serie, które powoli zaczynają nudzić

Odrodzenie: Lojalni synowie i córki

Wrześniowe nowości od Non Stop Comics, czyli 6 tom „Odrodzenia” oraz 3 tom „Deadly Class” to dwie serie, które powoli zaczynają mnie nudzić. Seleey powoli idzie w stronę tasiemca, który choć wciąż trzyma poziom, to jednak zaczyna przymulać. Z kolei szkoła zabójców wciąż cieszy oko, dopóki nie skupimy się na przeżyciach głównego bohatera.

Komiksowy horror z nawiedzonym domem w tle, czyli „Infidel” od Non Stop Comics

Komiksowy horror? Po niemal doskonałych dwóch tomach „The Black Monday Murders” byłam bardzo ciekawa jakiego straszaka tym razem przygotowało dla nas Non Stop Comics. Cóż, komiksiarze z wydawnictwa mają nosa do ciekawych tytułów, bo w „Infidel” klasyczny motyw nawiedzonego domu stoi na równi z zaangażowaną społecznie historią.

Rozpisana na głosy opowieść o samotności, czyli „Zostanie tylko wiatr. Fiordy zachodniej Islandii” Bereniki Lenard i Piotra Mikołajczaka

Ciemno, zimno, do wiosny daleko. To oznacza, że właśnie zaczyna się doskonały czas na czytanie. Poza tym wiadomo, że zawsze jesienią ukazują się najlepsze książki. Jedną z nich jest publikacja „Zostanie tylko wiatr. Fiordy zachodniej Islandii” Bereniki Lenard i Piotra Mikołajczaka.

Bliskie sercu wspomnienia, czyli „Grochów” Andrzeja Stasiuka

„Ile razy przypominam sobie ostatnie rozmowy z osobami, co już w niewidzialny świat odeszły...”. Te słowa Norwida z „Czarnych kwiatów” idealnie oddają charakter mojej ulubionej książki Andrzeja Stasiuka. Bo opowiadania zawarte w tomiku są niczym innym, jak tylko wspomnieniem.

Literackie dziady, czyli „Duchy Poetów” Ernesta Brylla i Marcina Stycznia

Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, zaczynamy literackie dziady. W tomie „Duchy Poetów” znajduje się dziewięć rozmów poety Ernesta Brylla i muzyka Marcina Stycznia. Bryll dzieli się z młodym przyjacielem wspomnieniami o kolegach z dawnych lat, wspólnych spotkaniach,  życiowych drogach.

Odziedziczona pustka, czyli „Oskarżam Auschwitz. Opowieści rodzinne” Mikołaja Grynberga

Książka „Oskarżam Auschwitz. Opowieści rodzinne” Mikołaja Grynberga zawiera opowieści dorosłych dzieci z drugiego pokolenia ocalałych z Zagłady. Wspaniała, bolesna i porażająca lektura, ale ostrzegam, po jej  przeczytaniu już nic nigdy nie będzie takie samo.

Sto lat walki z bocianem, czyli „Zobaczyć łosia”, Agnieszka Kościańska

„Głupstwo. Najmniej ważna rzecz na świecie, póki w niej nie ma miłości.” Niespodziewanie właśnie te słowa Morozowa o seksie z mojego ukochanego „Łuku triumfalnego” Remarque'a przypomniały mi się w trakcie lektury „Zobaczyć łosia. Historia polskiej edukacji seksualnej od pierwszej lekcji do internetu” Agnieszki Kościańskiej. Chyba dlatego, że przez lata traktowano edukację seksualną właśnie jako najmniej ważną rzecz na świecie.

Wielki powrót Domenica Jordana, czyli „Diabeł w maszynie” Anny Kańtoch

Diabeł na wieży, zabawki diabła

Domenic Jordan powrócił po 13 latach nieobecności. Co prawda wydawnictwo Powergraph pokusiło się o pięknie opakowane wznowienie opowiadań Anny Kańtoch, ale na zupełnie nowe historie trzeba było długo czekać. Ale nieważne, bo już jest – nowy, piękny, ale po staremu mroczny i klimatyczny tom przygód Domenica Jordana, zatytułowany „Diabeł w maszynie”.

Sprawdzian z człowieczeństwa w wersji non fiction, czyli „Żeby umarło przede mną” i „Nie przywitam się z państwem na ulicy”

Żeby umarło przede mną

„Żeby umarło przede mną” i „Nie przywitam się z państwem na ulicy” to dwie książki,które trudno ze sobą zestawiać, ale obie głęboko mnie dotknęły. W swoim przekazie dotarły prosto do ciepłego, ciemnego wnętrza i mocno szarpnęły za nerwy. Poczułam je dotkliwie przede wszystkim jako matka dziecka z niepełnosprawnością. I teraz nie mogę ich z siebie strząsnąć, wciąż rozmyślam, analizuję, przeżywam. Obie tak samo potrzebne, choć przeżywane na zupełnie rożnych poziomach, okazują się przede wszystkim testem z naszego człowieczeństwa. Dla mnie ta pierwsza niesie ze sobą smutek, a druga – spokój.

Kruchość męskich relacji, czyli „Obcy w domu” Raja Shehadeh

Raja Shehadeh, palestyński pisarz i prawnik, znany jest w Polsce z książki „Palestyńskie wędrówki. Zapiski o znikającym krajobrazie”, która nominowana była do Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego. „Obcy w domu” ma jeszcze bardziej autobiograficzny charakter. Jest to opowieść o ojcu i synu, dwóch bardzo bliskich i jednocześnie obcych ludziach mieszkających pod jednym dachem.

Przekozacka fantastyka, czyli „Hiob: Komedia sprawiedliwości” Roberta A. Heinleia

„Hiob: Komedia sprawiedliwości”, czyli czwarta odsłona Rebisowej serii „Wehikuł czasu”, to książka przekozacka. Może nie jest to najelegantsze określenie, ale doskonale pasuje mi do dzieła Roberta A. Heinleina.

„Niepełnia” i tajemnice białego domku, czyli Anna Kańtoch w najwyższej formie

Jak powszechnie wiadomo Anna Kańtoch jest znakomitą pisarką. Osobiście najbardziej lubię ją wersji kryminałów wydawanych przez wydawnictwo Czarne. Natomiast „Niepełnia”, o której dziś mowa, reklamowana była jako „kryminał nieoczywisty”. Szczerze mówiąc mam problem z tym określeniem, bo dla mnie ten tytuł to raczej świetnie (niemal wybitnie) skrojona obyczajówka z dreszczykiem. Coś na kształt „Szczęśliwej ziemi” Łukasza Orbitowskiego, bo cóż z tego, że trup pada już na pierwszej stronie, skoro w tym wszystkim chodzi o coś więcej niż tylko podejrzenie morderstwa.

Grecka tragedia w wersji współczesnej, czyli „Nietoperze. Aqua Velva” Leny Kitsopoulou

Zerkając na okładkę „Nietoperzy” greckiej pisarki Leny Kitsopoulou nie spodziewałam się przyjemnej lektury. To krwawiące serduszko na okładce od początku wzbudziło we mnie niepokój. Wiedziałam, że lekko nie będzie, ale nie przypuszczałam nawet, że na 176 stronach można zmieścić wszystko to, co w człowieku najgorsze.

Perełka splamiona krwią, czyli „Pokuta” Anny Kańtoch

Młoda, piekielnie utalentowana, z lekkim piórem i niczym nieograniczoną wyobraźnią. Kto? Anna Kańtoch, wiadomo. „Pokuta”, jej najnowszy kryminał to perełka splamiona krwią, powieść od której nie sposób się oderwać.

Grecja, jakiej nie znacie, czyli „Nienawiść to połowa zemsty” Emiliosa Solomou

Nic tak dobrze nie smakuje latem, jak literatura grecka. Szczególnie jeśli tak jak w przypadku tomu „Nienawiść to połowa zemsty” Emiliosa Solomou mamy do czynienia z grubym tomiszczem, nieśpieszną akcję i fabułą, która wytrąca z równowagi.

Labirynty słodkiej makabry, czyli trzeci tom „Nienawidzę Baśniowa” Skottiego Younga

Bez wątpienia Gertrude to moja ulubiona komiksowa bohaterka. I choć byłam pewna, że w trzecim tomie „Nienawidzę Baśniowa” zielonowłosa złośnica niczym mnie nie zaskoczy, to Gert zrobiła najdziwniejszą rzecz ze wszystkich dotychczas – zaczęła myśleć! O mamo, teraz to dopiero będzie się działo.

Ulotność chwil i opowieści, czyli „Doktor Bianko i inne opowiadania” Maćka Bielawskiego

Wydawnictwo Książkowe Klimaty wielbię głównie z dwóch powodów – literatury czeskiej i literatury greckiej, którą wydają. Mam swoich ulubieńców, których książki biorę w ciemno, ale chętnie sięgam też po zupełnie nieznane nazwiska, bo po prostu ufam wrocławskiemu wydawcy. Tym razem skusiłam się na niepozorny tomik Maćka Bielawskiego „Doktor Bianko i inne opowiadania”.

Komiksowe „dwójki”, czyli kontynuacja „Oblivion Song” i „Deadly Class”

komiks Oblivion Song, tom 2

 

Plan był taki, że odpuszczam „Oblivion Song” i „Deadly Class”, bo jedynki nieszczególnie mnie ujęły, jednak w akcie desperacji postanowiłam dać jeszcze jedną szansę komiksom Kirkmana i Remendera, dlatego skusiłam się na kontynuacje obu tytułów. Cóż, szału nie było, ale bawiłam się całkiem dobrze.

Godne zamknięcie serii, czy trzeci tom „Grass Kings” Matta Kindta i Tylera Jenkinsa

Tajemnica „Królestwa traw” została rozwiązana. Już wiemy jak to wszystko się kończy, możemy odłożyć trzy tomy na półkę i z satysfakcją podziwiać białe grzbiety. Tak, satysfakcja to dobre słowo. Ani przesadny entuzjazm, ani żal płynący z rozczarowania. Po prostu zadowolenie z dobrze napisanej i jeszcze lepiej narysowanej opowieści.

Rozpoznani po latach, czyli niezwykły album „Powstanie Warszawskie. Rozpoznani”

Film „Powstanie Warszawskie” z 2014 r. reklamowano jako pierwszy na świecie dramat wojenny non-fiction. Obraz pokolorowany i zmontowany z autentycznych materiałów nagrywanych w czasie powstania pozwala na 80 minut przenieść się do 1944 roku. Książka „Powstanie Warszawskie. Rozpoznani” może sprawiać wrażenie dodatku do filmu, ale w rzeczywistości to pięknie i solidnie wydany album o ludziach, których dopiero po latach udało się rozpoznać na zdjęciach z powstańczych kronik.

Wakacyjna odsłona Star Wars Komiks i Star Wars Legendy

Star Wars Komiks 3/2019 – Walka o kryształy

Wakacje bez „Gwiezdnych wojen” nie mogą się udać. A ponieważ niedawno ukazały się dwa nowe komiksy z tego uniwersum, to najwyższa pora przenieść się do odległej galaktyki i na pokładzie Sokoła Milenium ruszyć na spotkanie przygodzie.

„Jak nie zostałem poetą” Szczepana Twardocha - cytaty


czereśnie

Czas spędzony ze Szczepanem Twardochem nigdy nie jest czasem straconym. Zaczytując się w najnowszym zbiorze felietonów „Jak nie zostałem poetą” udało mi się odnotować kilka myśli, które chciałabym zachować na dłużej. Zapraszam na garść cytatów z najnowszej publikacji Twardocha.

Reportaż, który otwiera oczy i budzi wyrzuty sumienia, czyli „Na marne” Marty Sapały

„Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba

Podnoszą z ziemi przez uszanowanie

Dla darów nieba,

Tęskno mi, Panie.”


Pierwsze wersy „Mojej piosenki” Norwida dźwięczą mi w uszach od czasu lektury reportażu Marty Sapały „Na marne”. Dzięki zaangażowaniu autorki dostajemy garść ludzkich historii, które układają się w opowieść o skrajnościach. O naszej rozrzutności, oszczędności, szacunku do jedzenia i marnotrawstwie. Po odłożeniu książki na półkę jest mi zwyczajnie wstyd przed Norwidem, że troska o tę jego „kruszynę chleba” tak rzadko zaprzątała moje myśli.

Poruszające postapo w obrazkach, czyli „Reszta świata” Jean-Christophe Chauzy

W tematyce posapo trudno o świeżość i oryginalność, a jednak „Reszta świata” Jean-Christophe’a Chauzy ma w sobie coś niezwykłego, choć składa się z elementów, które literatura i popkultura przerabiały mnóstwo razy.

Nordycka przygodówka dla młodzieży, czyli drugi tom „Vei” Sary Elfgren i Karla Johnssona

Druga, a zarazem ostatnia część „Vei” spełniła pokładane w niej nadzieje. Dzieło duetu Elfgren/Johnsson to wciągająca rozrywka na przyzwoitym poziomie skierowana do nastoletnich czytelników. Dla starych wyjadaczy historia wojowniczki może być nieco naiwna, ale początkujący odbiorcy opowieści obrazkowych po lekturze „Vei” z pewnością złapią komiksowego bakcyla.

Garść komisów na ochłodę, czyli tom 1 „Nomen Omen” i „Fear Agenta” oraz piata część „ Odrodzenia”

Ufff, upał nie odpuszcza, myślenie spowalnia, a każdy marzy tylko o zimnych drinkach i chwilach świętego spokoju. W dni takie jak dziś szczególnie dobrze czyta mi się komiksy przygodowe, które gwarantują przyjemne skoki adrenaliny, a przy okazji nie nadwyrężają umysłu skomplikowanym myśleniem. Dlatego zapraszam na szybki przegląd dwóch miłych, leżakowych komiksów i jednego badziewia, przed którym szczerze ostrzegam. 

„Pusty las” Monika Sznajderman - cytaty

Wciąż gładzę okładkę książki „Pusty las” Monika Sznajderman, wracam do zaznaczonych fragmentów i czuję jak różne emocje ściskają mi serce. Wspaniała, niezapomniana proza, Zresztą przeczytajcie sami.

Najlepsza lektura na lato, czyli „Jurata. Cały ten szpas” Anny Tomiak

Nie ma na świecie piękniejszego miejsca niż Hel. Gdybym mogła, to zamieszałbym tam choćby jutro. W ogóle mam słabość do całego Półwyspu Helskiego, dlatego książka „Jurata. Cały ten szpas”, wydana niedawno przez Wydawnictwo Czarne, musiała trafić na moja półkę.

Motocyklowe postapo, czyli „Aleja potępienia” Rogera Zelznego

Trzeci tom wydany w ramach serii „Wehikuł czasu” okazał się najsłabszym z całego cyklu. To wcale nie znaczy, że „Aleja potępienia” Rogera Zelznego jest kiepską powieścią. Po prostu wypada nieco gorzej niż dwie poprzedniczki.

Wiele rzeczy jest możliwych, chociaż nie do pomyślenia, czyli „Drach Szczepana Twardocha

Czasami wyobrażam sobie co by było, gdybym musiała pozbyć się wszystkich moich książek. Z większością pewnie potrafiłabym się rozstać bez większego żalu, ale za nic nie oddałabym trzech tytułów. Jednym z nich jest „Drach” Szczepana Twardocha.

„Poniewczasie” Wita Szostaka - cytaty

Co prawda od czasu „Dzienników” Jarosława Iwaszkiewicza nie podoba mi się żaden dziennik, nieważne – prawdziwy, zmyślony czy powieściowy, jednak obok prozy Wita Szostaka nie potrafię przejść obojętnie. Choć podczas lektury „Poniewczasie” literackiego szału nie było, to udało mi się odnotować kilka myśli wartych zapamiętania. Zapraszam.

Inteligentna rozrywka na najwyższym poziomie, czyli „Koniec dzieciństwa” Arthura C. Clarke’a

Ze współczesnymi zjadaczami popkultury jest ten problem, że widzieliśmy już niemal wszystko. Trudno zaskoczyć nas czymś nowym i oryginalnym, dlatego tak dobrze wraca się do klasyki. Seria „Wehikuł czasu” bazuje głównie na sentymentalizmie, pozwala przypomnieć sobie powieści kultowe, przy których łezka się w oku kręci, a z piersi wydobywają się ciche westchnienia. Tak było w przypadku genialnych „Kwiatów dla Algernona” i tak jest z „Końcem dzieciństwa” Arthura C. Clarke’a.

„To nie deszcz, to ludzie” - cytaty z książki

Halina Birebnbaum, Monika Tutak-Goll

„To nie deszcz, to ludzie” należy do książek z serii niezapomnianych. Jeśli moja recenzja nie wsysaczy, żeby przekonać was do lektury, to posłuchajcie samej Haliny Birenbaum. Zapraszam na kilka cytatów z rozmowy, którą Monika Tutak-Goll przeprowadziła z tą niesamowitą kobietą.

Życie silniejsze od śmierci, czyli „To nie deszcz, to ludzie” - Halina Birenbaum w rozmowie z Moniką Tutak-Goll


Wśród wszystkich książek okołowojennych, których na polskim rynku wydawniczym ukazuje się mnóstwo, „To nie deszcz, to ludzie” jest tą, której absolutnie nie można przegapić. Szczera i osobista opowieść Haliny Birenbaum trafia prosto w serce czytelnika i zostaje w nim na zawsze.

Kameralna opowieść o życiowych rozczarowaniach, czyli „Zaklinacz deszczu” Jiříego Hájíčka


Literatura czeska nauczyła mnie, że nawet o błahych i przyziemnych sprawach można opowiadać w przejmujący sposób i choć „Zaklinacz deszczu” nie zaskakuje niczym szczególnym, to pozostawia po sobie przyjemne ciepło w okolicach serca.

Barcelońska przygodówka, czyli „Jazz Maynard” Raúla i Rogera

„Jazz Maynard” Raúla Anisa Arsísa i Rogera Ibáñeza to prawdziwy pełnokrwisty komiks sensacyjny. Kawał dobrze wymyślonej i rewelacyjnie narysowanej przygodówki o zadziornym muzyku jazzowym, który chce zerwać z przeszłością, ale jak to często bywa w takich sytuacjach, przeszłość sama się o niego upomina.

Deficyt miłości - „Rok koguta”, Tereza Boučková

Powieść „Rok koguta” Terezy Boučkovej wywołała w Czechach prawdziwą burzę, a samą autorkę oskarżono o rasizm i szerzenie nieprawdziwych opinii na temat adopcji. I faktycznie lektura zapisków Boučkovej podnosi ciśnienie i sprawia niemal fizyczny ból. Jednak nie mam ochoty ciskać w pisarkę kamieniami przykrych słów, bo uważam, że ta dość już wycierpiała. Należy jej się zwyczajny święty spokój i odrobina empatii. W końcu każdy z nas ma swoje granice wytrzymałości, a adoptowani synowie Boučkovej naruszyli je zbyt wiele razy.

Nowojorski bunt, szał, blichtr, czyli „Zbuntowany Nowy Jork. Wolność w czasach prohibicji” Ewy Winnickiej

Ewa Winnicka jest świetną reporterką, która wielokrotnie udowodniła, że w przejmujący sposób potrafi opowiadać o ludziach. „Był sobie chłopczyk” to jeden z najlepszych reportaży jaki kiedykolwiek czytałam. Tym razem w publikacji „Zbuntowany Nowy Jork. Wolność w czasach prohibicji” bohaterem Winnickiej jest tętniące życiem miasto.

Komiksowa sensacja dla dorosłych dzieciaków, czyli „Wojownicze Żółwie Ninja – Bodycount”

Pierwsza myśl po przeczytaniu „Bodycount”? To jest tak głupie, że aż śmieszne. „Wojownicze Żółwie Ninja” to moje dzieciństwo, choć znam je tylko z serialu animowanego z lat 90. Co nie zmienia faktu, że rzecz pokochana w dzieciństwie jest święta. Simon Bisley i Kevin Eastman nieco zszargali moją świętość. Jednak zrobili to z takim urokiem, humorem i dystansem, że w trakcie lektury płakałam ze śmiechu.

Wstrząsająca klasyka, którą trzeba przeczytać, czyli „Kwiaty dla Algernona” Daniela Keyesa

Dom Wydawniczy Rebis wystartował niedawno z nową serią „Wehikuł czasu”, która ma przypominać klasykę fantastyki i jej sztandarowych twórców. Na „dzień dobry” poznański wydawca zafundował nam mocne emocje zaczynając od wspaniałych i ponadczasowych „Kwiatów dla Algernona” Daniela Keyesa.

Z pamiętnika podglądacza ptaków, czyli „Plamka mazurka. Jak ptaki odmieniły moje życie” Marka Pióro

Książek o ptakach nigdy dość. Najnowszy tom z serii EKO Wydawnictwa Marginesy to publikacja napisana prosto z serca przez rasowego podglądacza. I choć „Plamka mazurka. Jak ptaki odmieniły moje życie” Marka Pióro nie spełnia wszystkich pokładanych w niej nadziei, to z pewnością warto zwrócić na nią uwagę.

Podszyta poezją opowieść o beskidzkiej wsi, czyli „Pusty las” Moniki Sznajderman

Miewam przebłyski czytelniczej intuicji, kiedy jedno zerknięcie na okładkę i tytuł wystarczą, żeby poczuć to coś i mieć pewność, że to będzie moja książka. Ważna, poruszająca i trafiająca prosto w serce. Dokładnie tak było w przypadku tomiku „Pusty las” Moniki Sznajderman. Jeszcze przed premierą wiedziałam, że muszę ją mieć. A kiedy w końcu zaczęłam czytać, to już po pierwszej stronie przepadłam z kretesem.

Coś miłego dla początkujących podglądaczy ptaków, czyli „ Atlas ptaków. Poradnik obserwatora” Katrin i Franka Heckerów

 

Są zawsze obok, jako stały element krajobrazu, na który nie zwraca się uwagi. Aż nagle coś zmienia i coraz głośniej zaczynamy słyszeć ptasie trele, dostrzegać kolor piórek, rozpoznawać maleństwa przelatujące gdzieś obok. I wtedy nie ma już odwrotu, bo każdy nowo dostrzeżony ptak budzi ekscytację oraz potrzebę nazwania gatunku. Ptasich atlasów i poradników jest mnóstwo, ale dziś chciałabym polecić Wam niewielkich rozmiarów „Atlas ptaków. Poradnik obserwatora”.

„Znam więcej książek niż ludzi i jest mi z tym dobrze”. - Andrzej Stasiuk-