Thriller kryminalny w oszałamiających obrazkach, czyli „Snow Blind” duetu Masters/Jenkins

non stop comics

Kiedy tylko zobaczyłam zapowiedź komiksu „Snow Blind” wiedziałam, że muszę go mieć. To, o czym jest ta historia zeszło na drugi plan, bo najważniejsze okazały się dla mnie ilustracje Tylera Jenkinsa, którego poznałam wcześniej przy okazji serii „Grass Kings”.


Teddy mieszka z rodzicami gdzieś na końcu świata w małym miasteczku na Alasce. Codzienną, spokojną i raczej nudną egzystencję przerywa mały incydent, zwykły szczeniacki wybryk nastolatka. Po tym jak chłopak dla żartów publikuje w internecie ośmieszające zdjęcie ojca, w ich domu zjawiają się agenci FBI. Okazuje się, że rodzina jest objęta programem ochrony świadków, a teraz całej trójce grozi śmiertelne niebezpieczeństwo.

Ollie Masters stworzył całkiem przyzwoity dreszczowiec. Fabuła, choć nie pozbawiona wad, wchodzi łatwo i przyjemnie, a sam komiks budzi pozytywne emocje. Początkowo akcja rozwija się powoli i niespiesznie, a w końcowych twistach piłeczka odbijana jest w takim tempie, że zdaje się dezorientować nawet bohaterów, a w szczególności Teddy’ego. Z resztą Teddy to zupełnie osobna historia. Chłopiec raczej wątły i mówiąc wprost – dupowaty. Co prawda pozuje na młodego gniewnego, ale trudno dopatrzyć się w nim większego potencjału. Snuje się biedaczyna przez ponad 100 stron komiksu, a czytelnik przez cały czas zastanawia się czy młody w końcu pokaże, że ma jaja. 

non stop comics
non stop comics
I choć można mieć zastrzeżenia do scenariusza Mastersa, to ilustracje Jenkinsa są doskonałe i zdecydowanie podwyższają końcowy odbiór komiksu. Piękna, subtelna kreska rysownika, dodatkowo złagodzona niedbale kładzionym kolorem, który miejscami przypomina plamy rozlanej farby, detale kryjące się na poszczególnych obrazkach sprawiają, że niemal każdy kadr to malutkie arcydzieło (tak, jestem wielką fanką talentu Jenkinsa). Ten sam format co w przypadku „Grass Kings” i podobny sposób wydania nie tylko wygląda świetnie na półce, ale też miło łechce ego każdego bibliofila.

„Snow Blind” to całkiem udany thriller kryminalny. Co prawda sama historia nie jest szczególnie odkrywcza, ani ambitna, a Teddy nie należy do tego typu samotników, których lubię najbardziej, jednak dzięki olśniewającym ilustracjom Jenkinsa całość wypada naprawdę dobrze. To fakt, że zaprawieni w czytelniczych bojach starzy wyjadacze mogą czuć lekki niedosyt, ale początkujących odbiorców komiksów oraz czytelników, którzy oczekują jedynie niezobowiązującej rozrywki dzieło duetu Masters/Jenkins z pewnością usatysfakcjonuje.

♥ ♥ ♥
Ollie Masters, Tyler Jenkins, Snow Blind, tłum. Maciej Muszalski, wyd. Non Stop Comics, Katowic 2019.
non stop comics

Komentarze

„Znam więcej książek niż ludzi i jest mi z tym dobrze”. - Andrzej Stasiuk-