Nordycka przygodówka dla młodzieży, czyli drugi tom „Vei” Sary Elfgren i Karla Johnssona

Druga, a zarazem ostatnia część „Vei” spełniła pokładane w niej nadzieje. Dzieło duetu Elfgren/Johnsson to wciągająca rozrywka na przyzwoitym poziomie skierowana do nastoletnich czytelników. Dla starych wyjadaczy historia wojowniczki może być nieco naiwna, ale początkujący odbiorcy opowieści obrazkowych po lekturze „Vei” z pewnością złapią komiksowego bakcyla.


Młoda Vei wplątana w spór między Jotunami, Asami i ludźmi bierze udział w boskim turnieju. Dzięki pomocy Lokiego dziewczyna wiedzie prym w nierównej walce o życie. Jednak nordyccy bogowie nie zamierzają patrzeć z założonymi rękami jak matoła kosi ich najlepszych wojowników, dlatego wystawiają do wali Dala. Serce wojowniczki jest w rozsypce, choć ani ona, ani Loki nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

Akcja powieści jest dynamiczna i naszpikowana scenami walki. Pomiędzy nimi Sara Elfgren rozwija wątki obyczajowe i skupia się na przeżyciach bohaterów. Szczególnie emocje targające Vei są istotne i dobrze wykreowane. Mdły i przewidywalny wątek miłosny nadal leży i kwiczy, żeby osiągnąć totalne dno w ostaniach scenach. Tani, zupełnie niepotrzebny sentymentalizm, który nic nie wnosi do fabuły. Bleh, już mordobicie miało w sobie więcej uroku niż te kilka ostatnich, ckliwych scen. Poza naprawdę kiepsko wykreowaną historią miłosną reszta fabuły jest dobrze przemyślana, zwroty akcji potrafią zaskoczyć, a połączenie fantastyki z mitologią nordycką wypada tutaj wyjątkowo zgrabnie i przyjemnie.
Również szata graficzna wywołuje efekt wow. Ilustracje są prześliczne i wymuskane, choć w zestawieniu ze scenariuszem brakuje im nieco brudu. Jednak styl Karla Johnsson jest tak charakterystyczny i miły dla oka, że jego wyidealizowane kadry podziwia się z przyjemnością. Jedynie Dal wciąż kłuje mnie w oczy. Z tymi puszystymi włosami nasz groźny wiking mógłby reklamować jakiś markowy szampon. Przez tą gładką gębę jakoś nie potrafię uwierzyć tej postaci. Również Loki jest jak dla mnie zbyt laleczkowty. Momentami miałam problemy, żeby rozpoznać, czy akurat pojawia się pod postacią kobiety, czy jednak mężczyzny.

„Vei” Sary Elfgren i Karla Johnssona to urokliwa bajka dla młodzieży, która spodoba się również dorosłym czytelnikom, którzy lubią niezobowiązujące i lekkie przygodówki. Dopieszczone wydanie na najwyższym poziomie sprawia, że dwutomowa seria obłędnie prezentuje się na półce i poza kawałkiem przyzwoitej rozrywki gwarantuje wysmakowane przeżycia estetyczne.

♥ ♥ ♥
Sara Elfgren, Karl Johnsson, Vei (tom2), tłum. Maciej Muszalski, wyd. Non Stop Comics, Katowice 2019.

Komentarze

„Znam więcej książek niż ludzi i jest mi z tym dobrze”. - Andrzej Stasiuk-