Historia feminizmu w wielkim skrócie, czyli komiks „Walka kobiet. 150 lat bitwy o wolność, równość i siostrzeństwo”


Jedno jest pewne – nie nazwałabym siebie feministką. Właściwie nie wiem dlaczego, ale wojujące feministki kojarzą mi się negatywnie, a przecież teoretycznie upominają się o moje prawa i walczą o to, żeby żyło nam się lepiej. Z tego powodu komiks „Walka kobiet. 150 lat bitwy o wolność, równość i siostrzeństwo” rozbudził moje nadzieje na to, że w końcu uda mi się zrozumieć wojujące dziewczyny i poczuć z nimi nić solidarności. Miało być pięknie, wyszło jak zwykle.

Młode, piękne i wkurzone, czyli trzeci tom „Monstressy” oraz trzecia i czwarta część „Rat Queens”

Dziewczyny się wkurzyły. A to znaczy tylko jedno – obite mordy, ciskanie gromami i bluzgami, a także świetną zabawę! Ach, mocne, silne i odważne kobiety się ceni, dlatego kolejne tomy „Monstressy” i „Rat Qeens” radują moje czytelnicze serce, choć scenariusze komiksów nie do końca spełniają pokładane w nich nadzieje. 

Czeski pokój, spokój i wkurzony pisarz - „Aleja Narodowa”, Jaroslav Rudiš

„Adolf Hitler uratował mi życie.
Wiem, co chcesz powiedzieć. Ale nie mów nic.” (s. 9)

Tym mocnym wstępem Jaroslav Rudiš rozpoczyna swoją powieść „Aleja Narodowa”. Zaczyna się ostro, choć trochę niepoważnie, bo główny bohater w opowieści-monologu, twierdzi, że nie jest narodowcem, ale ostatnim prawdziwym Czechem. Wbrew pozorom Vandam nie jest napakowanym tępakiem, ale całkiem rozsądnym facetem, który wie, że pokój jest tylko przejściowym stanem, po którym znów przyjdzie jakaś wojna, dlatego człowiek musi być gotowy do walki. Jeśli zajdzie taka potrzeba będzie on walczył i bronił swojej małe ojczyzny, kawałka ziemi, na którym stoi jego osiedle. Z czasem pozornie błahe wątki i wydumane przemyślenia bohatera zaczynają układać się w zaskakująco mocną całość.

„Znam więcej książek niż ludzi i jest mi z tym dobrze”. - Andrzej Stasiuk-