Poruszające postapo w obrazkach, czyli „Reszta świata” Jean-Christophe Chauzy

W tematyce posapo trudno o świeżość i oryginalność, a jednak „Reszta świata” Jean-Christophe’a Chauzy ma w sobie coś niezwykłego, choć składa się z elementów, które literatura i popkultura przerabiały mnóstwo razy.


Marie jest wściekła, rozczarowana i znużona ostatnimi tygodniami swojego życia. Zaraz przed wakacjami mąż oznajmił jej, że odchodzi do innej, dużo młodszej kobiety. Bohaterka jeszcze nie okrzepła w roli samotnej matki i porzuconej żony, a co gorsza jej nastoletni synowie nie wiedzą, że tatuś rozbił im rodzinę. Wciąż żyją w ułudzie i zwyczajnie tęsknią za ojcem, który na odległość potrafi perfekcyjnie okazywać troskę. Ale zostawmy ocenę niewiernego drania na rzecz akcji. A ta zaczyna się szybko i spektakularnie, bo oto nad małym francuskim miasteczkiem przechodzi intensywna i niebezpieczna burza połączona z serią wstrząsów sejsmicznych. Drzewa łamią się jak zapałki, budynki rozsypują się jak domki z kart, pod kamieniami i gruzami giną ludzie i zwierzęta. Marie musi otrzepać kurz z kolan, otrzeć łzy rozgoryczenia i podjąć walkę o życie swoje i swoich synów.

Bardzo się cieszę, że Jean-Christophe Chauzy postawił w swoim scenariuszu na kobiecą bohaterkę. W dodatku zadbaną nauczycielkę, która jest raczej delikatną i wrażliwą panią, niż silną fajterką. Jednak krytyczna sytuacja zmusza protagonistkę do zrewidowania swoich poglądów i wyciszenia wyrzutów sumienia. Jak zachować człowieczeństwo w nieludzkich czasach? Zdaje się, że to pytanie będzie nam towarzyszyć do końca serii. W pierwszym tomie Marie z przerażeniem obserwuje co dzieje się wokół niej i jak zmieniają się ludzie przyparci do muru. Kobieta również przechodzi wewnętrzną przemianę i z każdą kolejna stronę coraz bardziej przypomina lwicę, która będzie bronić swoich młodych za wszelką cenę. 


Jean-Christophe Chauzy nie tylko napisał scenariusz, ale również zilustrował swój komiks. I choć twarze nie zawsze mu się udają (zwłaszcza Marie nie grzeszy urodą, choć podejrzewam, że jej ostra powierzchowność jest tu celowa), to sceny, w których artysta prezentuje wymyślony przez siebie świat zapierają dech w piersi. Wioska po burzy, te wszystkie zniszczenia i martwe zwierzęta przerażają i wywołują gęsią skórkę. W dodatku autor doskonale radzi sobie z perspektywą, co widać szczególnie w dopracowanych w każdym calu pejzażach. Piękno i dramatyzm doskonale się uzupełniają, a z pomocą ilustracji Chauzy buduje klimat i steruje emocjami odbiorcy. Kilka jego prac z przyjemnością zobaczyłabym na swoje ścianie w formie plakatów.

„Reszta świata” łączy w sobie oszałamiające ilustracje z dynamiczną i niepozbawioną głębi opowieścią, w której motywy postapokaliptyczne są tylko pretekstem do ukazania skomplikowanej natury ludzkiej. Bardzo, ale to bardzo dobry komiks, który niepokoi i zajmuje myśli czytelnika na długo po lekturze. No i wciąż pozostaje pytanie czy zniszczenia spowodowane burzą są tyko lokalne. Jak wygląda reszta świata? Mam nadzieję, że na kolejny tom nie będziemy musieli czekać zbyt długo.

♥ ♥ ♥
Jean-Christophe Chauzy, Reszta świata (tyt. oryg. Le Reste Du Monde), tłum. Wojciech Birek, wyd. Non Stop Comics, Katowice 2019. 
 

Komentarze

„Znam więcej książek niż ludzi i jest mi z tym dobrze”. - Andrzej Stasiuk-