Reportaż, który otwiera oczy i budzi wyrzuty sumienia, czyli „Na marne” Marty Sapały

„Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba

Podnoszą z ziemi przez uszanowanie

Dla darów nieba,

Tęskno mi, Panie.”


Pierwsze wersy „Mojej piosenki” Norwida dźwięczą mi w uszach od czasu lektury reportażu Marty Sapały „Na marne”. Dzięki zaangażowaniu autorki dostajemy garść ludzkich historii, które układają się w opowieść o skrajnościach. O naszej rozrzutności, oszczędności, szacunku do jedzenia i marnotrawstwie. Po odłożeniu książki na półkę jest mi zwyczajnie wstyd przed Norwidem, że troska o tę jego „kruszynę chleba” tak rzadko zaprzątała moje myśli.


Marta Sapała jest nie tylko autorką, ale też bohaterką swojej publikacji. Przez cały czas obecna w poszczególnych tekstach, przełamuje barierę wstydu i grzebie w śmieciach, żeby zobaczyć co wyrzucają Polacy. Kontroluje kontenery za marketami, przyłącza się do freegan i razem z nimi rusza na spożywcze polowanie. Odpytuje specjalistów i przeciętnych zjadaczy chleba. Nawiązuje do głośnych historii oraz namawia do zwierzeń szarych obywateli. Sama również robi rachunek sumienia i przyznaje się czytelnikom jakie jedzenie wyrzuciła w ciągu miesiąca. A przy tym pilnuje swojego miejsca w szeregu. Nie wywyższa się, nie narzuca swojego zdania odbiorcy, ale pozwala mu na własne, często gorzkie przemyślenia.

Książka Marty Sapały wpisuje się w panującą obecnie modę na bycie eko i zero waist. Ale zamiast opowiadać o woreczkach z firanek autorka zagląda nam do lodówek, robi inwentaryzację domowych zapasów i przygląda się naszym zakupowym nawykom. Ile z tego faktycznie zjemy zanim trafi do śmietnika? Zdaje się, że marnotrawstwo jedzenia stało się naszym ósmym grzechem głównym, który nie zawsze wypływa ze złych intencji, ale jest przejawem nieświadomości, lekkomyślności lub obojętności. Reporterka chce nas wyrwać z letargu, dlatego zadaje niewygodne pytania, czasami męczy i nuży kolejnymi wyliczankami, ale przede wszystkim skutecznie budzi wyrzuty sumienia i skłania do refleksji. Przeczytajcie koniecznie, bo „Na marne” to ważny głos w dyskusji nad kondycją współczesnego świata.

♥ ♥ ♥
Marta Sapała, Na marne, wyd. Czarne, Wołowiec 2019. 
 

Komentarze

„Znam więcej książek niż ludzi i jest mi z tym dobrze”. - Andrzej Stasiuk-