Przekozacka fantastyka, czyli „Hiob: Komedia sprawiedliwości” Roberta A. Heinleia

„Hiob: Komedia sprawiedliwości”, czyli czwarta odsłona Rebisowej serii „Wehikuł czasu”, to książka przekozacka. Może nie jest to najelegantsze określenie, ale doskonale pasuje mi do dzieła Roberta A. Heinleina.


Alex Hergensheimer pada ofiarą własnej głupoty. Najpierw rzuca bezmyślnym pomysłem, a później daje się podpuścić współtowarzyszom i z kozackim zacięciem zgadza się na udział w ryzykownym zakładzie. Mężczyźnie udaje się przejść po rozżarzonych węglach i kiedy już widzi koniec trasy, nagle pada jak długi. Kiedy budzi się z omdlenia okazuje się, że świat choć pozornie wygląda tak samo, jest już zupełnie innym miejscem. Nawet on sam zyskuje nową tożsamość, kupę hajsu w sejfie i towarzystwo ślicznej stewardesy Margrethe. Od tej pory nasz bohater, nazywany teraz Aleckiem Grahamem, będzie próbował wrócić do domu, zanim cała sprawa się rypnie. Dodatkowo przekonany o ty, że koniec świata wisi w powietrzu Alex/Alec zrobi wszystko, żeby ocalić duszę kobiety, którą kocha.

Dialogi, kłótnie, przegadywanki między słodką Margrethe a spokojnym i ułożonym panem Grahamem to czyste złoto i najmocniejszy element prozy Heinleina. Na równie wysokim poziomie stroi zwariowana i zaskakująca fabuła oraz autoironiczny bohater, który próbuje ogarnąć co się wokół niego dzieje. Nawiązania do biblijnego Hioba są tu oczywiste i dają pewien punkt odniesienia w fabule, choć nie łudźcie się, tego co tu się dzieje nie da się w żaden sposób przewidzieć.

Połączenie fantastyki, motywów postapo, wątków romantycznych i świetnie skrojonej obyczajówki daje zadziwiający efekt. W dodatku retro klimat i piętrzące się tajemnice intrygują i nie pozwalają oderwać się od lektury. Również w staromodnym humorze Heinleina kryje się mnóstwo uroku, a rozkimny Grahama sprawiają, że czytelnik szczerzy zęby w uśmiechu. Ale nie jest to bezmyślny chichot, bo pisarz potrafi sporo namieszać i dać czytelnikowi do myślenia.

„Hiob: Komedia sprawiedliwości” to zanurzona w satyrze, dojrzała i inteligentna powieść, która przypadnie go gustu nie tylko wielbicielom fantastyki. Z resztą wszystkie tytuły z rewelacyjnej serii „Wehikuł czasu” nie dają się łatwo zaszufladkować i zazwyczaj chodzi w nich o coś więcej niż tylko przyjemną rozrywkę. Gorąco polecam, zarówno dzieło pana Roberta A. Heinleia, jak i całą serię.

♥ ♥ ♥
Robert A. Heinlein, Hiob: Komedia sprawiedliwości (tyt. oryg. Job: A Comedy of Justice), tłum. Michał Jakuszewski, wyd. Rebis, Poznań 2019. 

Komentarze

„Znam więcej książek niż ludzi i jest mi z tym dobrze”. - Andrzej Stasiuk-