7 książek o Auschwitz, które trzeba znać
![książki o Auschwitz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5rPG7sfmvNLm9JSos22rA5zdCgNSxMeHMd5ryfKfMvgxYMWrMHZeT5alV7iG3uQMkHM3rckY0oey7yF5WWtY-jmRl22t8OlIo_NBtFcy1g1ffrpQnGHGVdTbWC3HydR1e4AqkLbuRklk/s1600/7+ksi%25C4%2585%25C5%25BCek.jpg)
Dwa tygodnie temu po raz kolejny przechodziłam pod bramą z napisem „Arbeit macht frei”, a i zbliżające się uroczystości związane z 75. rocznicą wyzwolenia KL Auschwitz są dobrą okazją, żeby przypomnieć 7 książek na temat Auschwitz, które trzeba znać. Tym bardziej, że temat jest w pewien sposób popularny i rynek zalewa mnóstwo publikacji o tematyce okołoobozowej. Dla mnie zawsze największą wartość mają osobiste wspomnienia więźniów, ale w moim zestawieniu nie zabrakło też reportaży, a nawet powieści.
Jeśli miałabym wskazać moją ulubioną książkę związaną z Auschwitz (jakikolwiek to brzmi), to bez wątpienia byłaby to publikacja „To nie deszcz, to ludzie”, czyli wywiad rzeka z Haliną Birenbaum. W rozmowie z Moniką Tutak-Goll ta mała ciałem, ale wieka duchem kobieta odsłania całą siebie. Z rozbrajającą, a nawet zawstydzająca szczerością wspomina o swoich doświadczeniach i zwykłej trosce o drugiego człowieka, nawet jeśli czasy były niepewne i niesprzyjające relacjom międzyludzkim. To przeszywająca, ale też do głębi optymistyczna opowieść, o tym, że życie jest zawsze silniejsze od śmierci. Że nawet w obozie zagłady, zdarzały się momenty po ludzku piękne i wspaniałe, jak pierwsza miłość. Trudno ująć w słowa wszystkie emocje towarzyszące lekturze, bo czasami nie wiadomo jak reagować, kiedy jednocześnie chce się śmiać i płakać. Kiedy kolejna tragedia łamie serce, a niezłomny optymizm Haliny pozwala dojrzeć światło w ciemności i nigdy nie porzucać nadziei. To książka tak dobra i tak ważna, że każdy powinien ją przeczytać.
♥ ♥ ♥
Halina Birenbaum, Monika Tutak-Goll, To nie deszcz, to ludzie, wyd. Agora SA, Warszawa 2019.
♥ ♥ ♥
Halina Birenbaum, Monika Tutak-Goll, To nie deszcz, to ludzie, wyd. Agora SA, Warszawa 2019.
![Dzieciństwo w pasiakch](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigxCi6f9uymFjD3jej_D-iZZVDIdoOgtF8oC41UOQN_e1rJiZv4JRWzBWWEBY5Ye0UCVQ-xHohfo3_h1zoftfzOCWdqaOjI6c8w3xvPFm9MMFn37Oooo9S1b75gMBZaiyaeY96y28huUU/s1600/dzieci%25C5%2584stwo2.jpg)
Bogdan Bartnikowski przyjechał do Auschwitz transportem z Warszawy 12 sierpnia 1944 r. Miał 12 lat, ale nie był już dzieckiem. Oglądana z bliska wojna i piekło powstania warszawskiego odebrały mu dzieciństwo. Po latach swoje obozowe wspomnienia przekuł w opowiadania i wiersze. „Dzieciństwo w pasiakach” to wstrząsająca relacja z obozu widzianego oczyma dziecka. Sfabularyzowana i podana w formie krótkich opowiadań historia przenika czytelnika do szpiku kości. Dziecięcy strach, wstyd dorastającego chłopca we wspólnej łaźni, tęsknota za mamą, bajki o chlebie opowiadane przed snem, wspólna troska o młodszych, słabszych, tych mniej samodzielnych, codzienna walka o przetrwanie, o ocalenie nie tylko życia, ale i człowieczeństwa, i dziecięcej niewinności. Każdy rozdział, każde zdanie rozdziera serce, a Bogdan Bartnikowski nie oszczędza czytelnika serwując mu kilka naprawdę mocnych i wstrząsających obrazów. Napisane lapidarnym, po dziecięcemu prostym językiem „Dzieciństwo w pasiakach” trzeba znać. Nie, że można. Trzeba. Po to, „Aby nasze dzieci nigdy nie musiały patrzeć na świat zza obozowych drutów”.
♥ ♥ ♥
Bogdan Bartnikowski, Dzieciństwo w pasiakach, wyd. Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau, Oświęcim 2009.
♥ ♥ ♥
Bogdan Bartnikowski, Dzieciństwo w pasiakach, wyd. Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau, Oświęcim 2009.
„Dobranoc, Auschwitz” to reportaż, który pochłania się w ekspresowym tempie. 5 bohaterów, 5 niezwykłych historii. Józef Paczyński jest rozgadany i otwarty. Przybył do Auschwitz z pierwszym transportem. Był fryzjerem komendanta Rudolfa Hössa. Na pytanie, czemu nie poderżnął mu gardła, musiał odpowiadać do końca życia. Karol Tendera został zakażony tyfusem w ramach eksperymentu medycznego. Przez lata chętnie spotykał się z młodzieżą, żeby opowiadać o swoich doświadczeniach. Natomiast Marceli Godlewski i Stefan Lipniak są cisi i wolą pozostać w cieniu, mówić o tym co było po wojnie, a nie w jej trakcie. Ten pierwszy uciekł z obozu przy pierwszej nadarzającej się okazji, a drugi spędził za drutami 44 miesiące. Z kolei Lidia Maksymowicz trafiła do obozu jako trzyletnie dziecko. Wylękniona dziewczynka musiała stać się niewidzialna, żeby umknąć uwadze doktora Mengele.
Aleksandra Wójcik i Maciej Zdziarski nie tylko wysłuchali historii swoich bohaterów, ale także opracowali całość w taki sposób, że kolejne strony książki same uciekają pod palcami. Momentami jest strasznie, innym razem zabawnie. Lekko i przejmująco jednocześnie. Przystępna forma sprawia, że „Dobranoc, Auschwitz. Reportaż o byłych więźniach” mogą przeczytać nawet czytelnicy, którzy z wyboru unikają książek o tematyce wojennej.
♥ ♥ ♥
Maciej Zdziarski, Aleksandra Wójcik, Dobranoc, Auschwitz. Reportaż o byłych więźniach, wyd. Znak, Kraków 2017.
Aleksandra Wójcik i Maciej Zdziarski nie tylko wysłuchali historii swoich bohaterów, ale także opracowali całość w taki sposób, że kolejne strony książki same uciekają pod palcami. Momentami jest strasznie, innym razem zabawnie. Lekko i przejmująco jednocześnie. Przystępna forma sprawia, że „Dobranoc, Auschwitz. Reportaż o byłych więźniach” mogą przeczytać nawet czytelnicy, którzy z wyboru unikają książek o tematyce wojennej.
♥ ♥ ♥
Maciej Zdziarski, Aleksandra Wójcik, Dobranoc, Auschwitz. Reportaż o byłych więźniach, wyd. Znak, Kraków 2017.
![Ja z krematorium Auschwitz. Rozmowa z Henrykiem Mandelbaumem](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBH5QEdaeX6cTsL9KRZG7a2M0FPlJu4icxIvJte5RBcXFIz4tBKyQKUQQU3YhOIvZhDsVTvOYW63YWdK48jJtnZGfCoGjLev6qdsnqUos8jl4XiRIfMBNVOs1hzxeofTgAh05z1t3B6Lg/s1600/ja+z+krematorium.jpg)
„Ja z krematorium Auschwitz” to jedna z moich ostatnich lektur, dlatego wciąż czuję emocje pod skórą. Zaledwie 100 stron lektury wbija w fotel, choć sama relacja Henryka Mandelbauma jest w większości sucha i rzeczowa. Mężczyzna trafił do Auschwitz jako niespełna 22-letni chłopak. A ponieważ był młody i silny został skierowany do pracy w Sonderkommando, czyli do specjalnego oddziału, który zajmował się obsługą komór gazowych i paleniem zwłok w krematoriach. Igor Bartosik i Adam Willma odnoszą się do swojego rozmówcy z szacunkiem i sympatią, ale nie boją się zadawać trudnych, a nawet kontrowersyjnych pytań. Z kolei odpowiedzi Mandelbauma są do bólu szczere i precyzyjne. Całość robi kolosalne wrażenie, a emocji płynących z lektury chyba nigdy nie uda mi się z siebie strząsnąć. Publikacja „Ja z krematorium Auschwitz” została świetnie opracowana, bo uzupełniona o 193 przypisy, które pozwalają lepiej zrozumieć tło historyczne i kontekst opowieści Mandelbauma. Ponadto rzucają nowe światło na różne aspekty wypowiedzi mężczyzny, jak choćby to, dlaczego twierdzi, że podczas pracy nigdy nie widział zwłok dzieci.
Igor Bartosik, Adam Willma, Ja z krematorium Auschwitz. Rozmowa z Henrykiem Mandelbaumem byłym więźniem Sonderkommando w KL Auschwitz, wyd. Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau, Oświęcim 2017.
„Ja to palenie, wyrywanie zębów mam codziennie ze sobą. Chodzę z tymi obrazami, jem, śpię, tańczę, śpiewam. Tego się nie da wymazać. Mam to we krwi, w całym ciele.”♥ ♥ ♥
Igor Bartosik, Adam Willma, Ja z krematorium Auschwitz. Rozmowa z Henrykiem Mandelbaumem byłym więźniem Sonderkommando w KL Auschwitz, wyd. Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau, Oświęcim 2017.
![frby wodne, Lidia Ostałowska](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWnak1JmcI1hb94Ibp04tkR8x9JaASoyX_Kl_goEP0S7QQfUA3aW7tDDlGd4dVYWvenDARCWUqP3gqgEZ9k27OJL0JBcVcg4JLGCf5YQjEe3Nwn47qa4oloyB55lDbFgbFpjmYGO9-J7E/s1600/farby+wodne2.jpg)
Reportaż Lidii Ostałowskiej „Farby wodne” w dużej mierze poświęcony jest zagładzie Romów, czyli kwestii, o której mówi się stosunkowo rzadko. Co prawda w Muzeum Auschwitz-Birkenau to właśnie wystawa poświęcona Romom jest jedną z najciekawszych, ale trzeba być na miejscu, żeby ją zobaczyć. W reportażu fragmenty dotyczące prześladowania Romów są najmocniejszą stroną publikacji, tym bardziej, że pani Ostałowska mocnym głosem upomniała się o pamięć mniejszości narodowych, które również ginęły w obozie, a których losy są najczęściej pomijane na tle Holocaustu. Historia Diny Gottliebovej mocno zapada w pamięć, szczególnie jeśli ktoś widział na żywo jej akwarele, o których mowa w tekście. Portrety Cyganów, na których przeprowadzano eksperymenty medyczne, powstały na zlecenie doktora Mengele. Talent ocalił Dinie życie. Jej prace również cudem ocalały i w końcu trafiły pod opiekę muzeum KL Auschwitz-Birkenau. W pewnym momencie malarka zażądała zwrotu swoich akwareli.
„Farby wodne” to napisany z chirurgiczną precyzją reportaż. Szalenie interesujący, wielowątkowy i bolesny tekst Lidii Ostałowskiej zmusza do myślenia i przewartościowania swoich poglądów, a także nie daje o sobie zapomnieć nawet wiele lat po lekturze.
♥ ♥ ♥
Lidia Ostałowska, Farby wodne, wyd. Czarne, Wołowiec 2011.
„Farby wodne” to napisany z chirurgiczną precyzją reportaż. Szalenie interesujący, wielowątkowy i bolesny tekst Lidii Ostałowskiej zmusza do myślenia i przewartościowania swoich poglądów, a także nie daje o sobie zapomnieć nawet wiele lat po lekturze.
♥ ♥ ♥
Lidia Ostałowska, Farby wodne, wyd. Czarne, Wołowiec 2011.
Można przeczytać większość publikacji okołowojennych, siedzieć w temacie po uszy, a po lekturze tomu „Oskarżam Auschwitz” czytelnikowi trudno będzie się pozbierać i wrócić do normalności. Książka Mikołaja Grynberga to zapis rozmów z dorosłymi dziećmi z drugiego pokolenia ocalałych z Zagłady. Z tymi, którzy odziedziczyli traumę obozów śmierci, żyli w domach przesyconych wojennymi wspomnieniami albo zatopionych w złowrogiej ciszy. W domach, w których nie wolno chorować i zawsze trzeba zjadać wszystko z talerza. I te dorosłe dzieci żyją rozdarte na pół, a za zło mieszkające z nimi w dzieciństwie oskarżają Auschwitz.
„Oskarżam Auschwitz. Opowieści rodzinne” to książka przejmująca, wstrząsająca i straszna. Warsztatowo doskonała. Zimna i chropowata, ale też pełna empatii i zrozumienia. Jedna z najważniejszych, jakie przeczytałam w życiu.
Mikołaj Grynberg, Oskarżam Auschwitz. Opowieści rodzinne, wyd. Czarne, Wołowiec 2014.
„Oskarżam Auschwitz. Opowieści rodzinne” to książka przejmująca, wstrząsająca i straszna. Warsztatowo doskonała. Zimna i chropowata, ale też pełna empatii i zrozumienia. Jedna z najważniejszych, jakie przeczytałam w życiu.
„To jest właśnie kwintesencja drugiego pokolenia. Nie ma do kogo się odezwać, bo wokół jest pusto. To jest mój Holokaust. Odziedziczona pustka.”♥ ♥ ♥
Mikołaj Grynberg, Oskarżam Auschwitz. Opowieści rodzinne, wyd. Czarne, Wołowiec 2014.
![położna z auschwitz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9eMwR36C8zFt5KGCTiEof2dsmKlIGDxM4rEgo7ld99pkYxI4-mA-agoa9rLMT3_u35FeefDksLw49fbpT_GkAT_zhhVpHpNTOUk6qcA4QgOdACm9ztYrRySv2Qgth1rNT8q4yRJira6E/s1600/po%25C5%2582o%25C5%25BCna.jpg)
Nie jestem zwolenniczką powieści pisanych na podstawie autentycznych wydarzeń. Tym bardziej historia tak wyjątkowej kobiety jaką była Stanisława Leszczyńska, aż prosi się o opowieść non-fiction. I choć naprawdę wolałabym, żeby „Położna z Auschwitz” była reportażem, to muszę przyznać, że Magda Knedler spisała się na medal. Jej powieść jest autentycznie wciągająca i przejmująca, napisana ładnym, literackim językiem, a przy tym bardzo wiarygodna historycznie. Pisarka nie tylko zebrała mnóstwo materiałów, na których się wzorowała tworząc opowieść o Leszczyńskiej, a także konsultowała swoją pracę z Teresą Wontor-Cichy z Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu. Kim była tytułowa położna? Kobietą skromną, dobrą i niewyobrażalnie odważną, która na pierwszym miejscu zawsze stawiała drugiego człowieka. W Auschwitz odebrała ponad 3 tysiące porodów, podczas których nie zmarła żadna kobieta i ani jedno dziecko. Sprzeciwiła się rozkazom doktora Mengele i odmówiła zabijania noworodków. Co działo się później z tymi najsłabszymi jest już osobną kwestią, ale o historiach położnic również opowiada Magda Knedler. Mnóstwo tu scen i mikroopowieści, które chwytają ze serce, poruszają i wyciskają łzę z oka, a przy tym dają nadzieję na to, że można ocalić w sobie człowieczeństwo nawet będąc w samym centrum piekła. Czytajcie, bo o Stanisławie Leszczyńskiej nie wolno zapomnieć.
♥ ♥ ♥
Magda Knedler, Położna z Auschwitz, wyd. MANDO, Kraków 2020.
Magda Knedler, Położna z Auschwitz, wyd. MANDO, Kraków 2020.
Komentarze
Prześlij komentarz