„Moja wielką rodzina czyli dokąd sięgają nasze korzenie i czy przeszłość ma wpływ na przyszłość” to kolejny tom z edukacyjnej serii wydawnictwa Babaryba. Gerda Raidt zaczyna od tego, co dla każdego dziecka najważniejsze – od rodziców, rodzeństwa, dziadków i najbliższych nam ludzi, żeby zataczać coraz szersze kręgi i w prosty sposób pokazać, że wszyscy jesteśmy ze sobą złączeni.
Jest coś takiego w książkach przyrodniczych, że nie mogę się im oprzeć. A już szczególnie tym, które powstają z myślą o dzieciach. Jedną z nich jest tomik „Wielkie przygody w świecie przyrody” Wojciecha Mikołuszko z ilustracjami Joanny Rzezak.
Książki nadążają za rzeczywistością, a nawet ją wyprzedzają. „Miejsce na skale” Kate i Jola Temple to przejmującą historia dla najmłodszych podejmująca temat kryzysu uchodźczego i tego, jak możemy zareagować na obecność przybyszów.
Są takie książki, o których powinno być naprawdę głośno, żeby mogły trafić do jak największej grupy odbiorców. Dla mnie jedną z nich jest tomik „Niezły Bigos” Justyny Zaręby, bo przedstawiona w nim historia ma nie tylko właściwości rozrywkowe, ale i uwrażliwiające na los zwierząt.
Piękna,
baśniowa, odmalowana z rozmachem - taka jest komiksowa opowieść
„Chłopiec z gór”. Scenariusz Séverine Gauthier jest dobry, ale to
zapierające dech ilustracje francuskiej artystki Amélie Fléchais tworzą
cały klimat i sprawiają, że do tego komiksu chce się wracać.
„W głowie Sherlocka Holmesa, tom 1: Sprawa skandalicznego biletu” Cyrila Lierona to klasyczna opowieść z uniwersum genialnego detektywa, a przy tym wyjątkowy i niezwykły komiks, którego lektura sprawia dziecięcą frajdę i długo nie pozwala o sobie zapomnieć.
Dzieci
lubią opowieści dreszczykiem. A przynajmniej mój sześciolatek
uwielbia straszne historie. „Strachociny” Dominika Łuszczyńskiego to
seria horrorów dla dzieci, które czerpią garściami z klasyki gatunku,
ale przy tym są na tyle lekkie, że bez problemu można je czytać już że
starszymi przedszkolakami.
Bardzo lubię otulać się ciepłem płynącym z poradników skierowanych do kobiet, publikowanych przez Edycję Świętego Pawła. „Kobieta pełna Bożego życia” Magdaleny Wołochowicz, to kolejna pozycja zachęcająca do odważnego kroczenia Bożymi ścieżkami, oparta na osobistym doświadczeniu autorki.
Przez cały ubiegły rok miałam wrażenie, że mało czytam,
a jednak finalnie udało się ustukać 108 przeczytanych książek. Cytując klasyka – jak do tego doszło, nie wiem. Cieszę się, że dobiłam setki, bo to taka moja wywnętrza granica, która daje mi czytelniczą satysfakcję. W ramach podsumowania tych najlepszych z bardzo dobrych i dobrych tytułów (złych nie czytałam, bo zwyczajnie porzucam książki, które nie robią na mnie wrażenia i ich nie kończę, szkoda czasu) wybrałam 12 książek na 12 miesięcy 2022 r. Zapraszam na szybki przegląd. Poza pierwszą trójką, kolejność przypadkowa.
Była olśniewająco piękna, zabawna, wrażliwa i uczuciowa. Śpiewała jak anioł, choć w jej życiu nie było nic niebiańskiego. Odeszła za szybko, spalając się w blasku reflektorów. Pamiętam jej występ w Sopocie w sierpniu 1999 r. Też byłam rozczarowana tym, że zamiast oszałamiającej kreacji założyła zwykłe dżinsy, ale to trwało tylko moment, dopóki nie zaczęła śpiewać. Whitney miała w sobie ten magnetyzm, który nie pozwalał oderwać od niej oczu. „A Song for You. Moje życie z Whitney Houston” Robyn Crawford jest dokładnie tym, co obiecuje tytuł.
Cześć! Nazywam się Marta Kowal i uwielbiam gadać o literaturze. Ex libris Marty to mój pamiętnik z przeczytanych lektur i towarzyszących im emocji. Rozgość się, usiądź wygodnie, a ja oprowadzę Cię po moim książkowym świecie. W sprawach wszelakich pisz śmiało na adres: martakowalik16@gmail.com