Drugie życie Czarnego Kota – Stanisław Łubieński (recenzja)
Od czasu „Dwunastu srok za ogon” kocham pisanie Staszka Łubieńskiego. Jego styl, elokwencję, wrażliwość i pewnego rodzaju romantyzm w patrzeniu na świat. Pewnie nie jestem obiektywna, ale powiedzieć, że najnowsze „Drugie życie Czarnego Kota” jest książką wspaniałą, to nic nie powiedzieć, bo to dzieło wyjątkowe w każdym calu, napisane z czułością i zachwytem nad dzikim życiem wielkiego miasta.
W swojej nowej książce Łubieński opowiada o Warszawie z perspektywy przyrody. To zaskakujące spojrzenie na miasto, które zostało opisane już chyba z każdej strony, bo autor zupełnie ignoruje wszelakie zabytki, atrakcje i ważne miejsca, żeby podążać własnymi ścieżkami. Jeśli ogląda pomniki, to po to, żeby patrzeć z bliska na rosnące na nich porosty. Nawet kiedy zagląda do przedwojennych map lub starych albumów fotograficznych, robi to tylko po to, żeby odnaleźć rosnące wówczas drzewa i sprawdzić czy istnieją one do dziś. Z resztą esej o drzewach jest tak szalenie interesujący, że przeczytałam go na bezdechu, zachwycona samym pomysłem szukania drzew i troską o ich ocalenie. Staszek z przyjemnością włóczy się po mieście, zagląda do zielonych enklaw, chodzi po krzakach, patrzy pod nogi lub spogląda w niebo, żeby we wszystkich tych miejscach znaleźć żywe, a my robimy to razem z nim, bo entuzjazm autora jest zaraźliwy.
Są tutaj również dwa eseje, tak absolutnie piękne i osobiste, że dech zapiera, a w łódeczkach powiek kołyszą się łzy wzruszenia. Oba będące kroniką powolnego odchodzenia, pożegnaniem i pewnego rodzaju pochwałą życia. Opowieść o psie, wiernym towarzyszu wędrówek, kosmatym szczęściu, czworonożnym indywidualiście, którego przyjaźń była pretekstem do wielu małych, miejskich przygód. A także esej ostatni, zamykający tom, i pewnie domykający jakiś etap w życiu, a przynajmniej tak sobie wyobrażam intencję, z jaką pisze się o śmierci własnego ojca. Te dwa ujęły mnie najbardziej, bo doskonale wpisały się w moją wrażliwość i pojmowanie literatury. W końcu opowiada się po to, żeby przekazywać tego typu historie.
„Drugie życie Czarnego Kota” to błyskotliwa, poetycko piękna, autoironiczna i napisana z humanistycznym rozmachem proza. Łubieński zachwyca przenikliwością, wiedzą przyrodniczą, historyczną, literacką i artystyczną ogładą, z których składa nadzwyczaj zajmującą opowieść o naturze rozkwitającej w miejskiej rzeczywistości. Lektura jest nie tylko czarującym przeżyciem, ale też zachętą do włóczęg i odkrywaniu na nowo swoich miast i miasteczek, a także kryjących się w nich przyrodniczych skarbów.
♥♥♥
Stanisław Łubieński, Drugie życie Czarnego Kota, wyd. Agora, Warszawa 2025.
Komentarze
Prześlij komentarz