Nie dawaj cioci buziaka, czyli „Tuli, tuli, cmok, cmok” Anity Lehmann

 

„Tuli, tuli, cmok, cmok” to idealna książeczka na najbliższe dni. Na ten czas spotkań z bliskimi i te wszystkie - przywitaj się ładnie z wujkiem, daj cioci buziaka. W czasie spotkań z najbliższymi, nie ważne czy przy świątecznym stole, czy przyjacielskim gronie, bez względu na czas i okoliczności, nigdy nie zapominajmy o prawie naszych dzieci do przestrzeni osobistej.

Mała Emma jest traktowana przez swoją rodzinę jak przytulanka, którą można obsypywać całusami. Ciocie i wujkowie hojnie okazują dziewczynce uczucia. Nie robią tego w złej intencji, w końcu dziecięce policzki mają wyjątkowe właściwości rozczulające. Szkoda tylko, że nikt nie pyta małej o zdanie, a musicie widzieć, że Emma nie znosi tych napadów czułości. Wszystko zmienia się kiedy w domu zamieszkuje Tytan, ogromne kosmate psisko, które uwielbia okazywać wszystkim swoją radość i entuzjazm związany z wizytą gości.

Anita Lehmann w przezabawny, po dziecięcemu szczery i rozbrajający sposób przypominają o tym, że dzieci również mają prawo do przestrzeni osobistej i stawiania granic. Nie można zmuszać nikogo do czułości, a każdy przytulas i pocałunek powinien wiązać się ze zgodą najmłodszych. Oczywiste, prawda? A jednak jako rodzice i opiekunowie tak często o tym zapominamy i zrównujemy nasze relacje z innymi ludźmi z relacjami, które wydaje nam się, że ma nasze dziecko. A to nie jest do końca tak.

Fabuła książeczki jest prosta, temat bardzo ważny i otwierający oczy dorosłym opiekunom, a ilustracje łobuzerskie urocze. Katarzyna Fryza Księżopolska narysowała wszystko z humorem, pazurem i charakterem. Jest klimat i zachwyt. „Tuli, tuli, cmok, cmok” to kolejna kropkowa bomba, której nie powinno zabraknąć na półeczce przedszkolaka. Bardzo polecam i przesyłam Wam wirtualne całusy. Cmok, cmok.

♥ ♥ ♥
Kasia Fryza, Anita Lehmann, Tuli, tuli, cmok, cmok (tyt. oryg. Slobber, slobber, kiss, kiss), tłum. Paulina Błaszczykiewicz, wyd. Kropka, Warszawa 2020.

Komentarze

„Znam więcej książek niż ludzi i jest mi z tym dobrze”. - Andrzej Stasiuk-