Jezu, dlaczego?! My, dzieci, na Drodze krzyżowej, czyli najpiękniejsze rozważania męki Jezusa

Książka „Jezu, dlaczego?! My, dzieci, na Drodze krzyżowej”dotknęła mnie do głębi, autentycznie wzruszyła i zostawiła z sercem tłukącym się w piersi. Czytałam ją mojemu synowi na głos i co rusz połykałam łzy. Nie spodziewała się, że tomik dla dzieci zrobi na mnie tak ogromne wrażenie, a słowa brata Tadeusza Rucińskiego FSC kierowane do niedorosłych czytelników uznam za najlepsze rozważania Drogi krzyżowej od lat.


Droga na Golgotę. „Czyżby naprawdę nie było tak żadnego dziecka? To niemożliwe! Musiały być, bo przecież chodziły za Jezusem całymi gromadami, aż uczniowie je odpędzali. (…) One musiały być bliziutko, tylko wtedy nikt na nie nie patrzył. A one widziały wszystko”. To dopiero wstęp, a poruszył mnie najbardziej, bo otworzył szufladki, o istnieniu których nigdy wcześniej nie myślałam. Dzieci na drodze krzyżowej? Tej prawdziwej, pierwszej? Brat Ruciński ma rację – musiały być. Wstrząsające odkrycie, które zupełnie zmieniło moją dorosłą perspektywę męki Jezusa.

Ciągły ruch, od stacji do stacji, od obrazu do obrazu. Każdy przystanek to inne dziecko związane z wydarzeniami tamtego dnia. Chłopiec lub dziewczynka, którzy mogliby siedzieć w ławce obok mojego syna, bawić się razem w grupie przedszkolnej, huśtać się wspólnie na placu zabaw. Jakubek służący u Piłata, zamiataczka ulic Talita, Deborka – młodsza siostra Weroniki albo Mateuszek, syn kowala. To tylko czwórka z czternastu niedorosłych świadków męki. Zajętych swoimi sprawami, nagle oderwanych od codzienności, nie do końca rozumiejących co dzieje się na ich oczach, ale swoją dziecięcą niewinnością rozumiejących niewinność człowieka prowadzonego na śmierć.


Anna Sędziwa odmalowała proste, ale wymowne ilustracje, które są odbiciem tekstów brata Tadeusza. Rysowane kredkami mają w sobie dziecięcą delikatność tuszującą okrucieństwo drogi i śmierci Jezusa. Ilustratorka pozwala dzieciom nie tylko patrzeć na to co się dzieje, ale i brać udział we wszystkich wydarzeniach przez drobne gesty, jak choćby skrycie twarzy w fałdach sukienki Marii Magdaleny.

W tomiku „Jezu, dlaczego?! My, dzieci, na Drodze krzyżowej” autor opowiada o każdej stacji obrazami, konkretnymi zdarzeniami, szczegółami, które zapadają w pamięć. Jak zmywane przez Jakubka krople krwi na posadzce, które zostały po Jezusie. Pozwala poczuć różne emocje i przeżyć je w towarzystwie bliskich osób, żeby jeszcze lepiej zrozumieć to, co wydarzyło się na Golgocie. Jako, że jest to książeczka dla dzieci, brat Tadeusz pozostawia miejsce na spisanie własnej modlitwy oraz namalowanie siebie na Drodze krzyżowej. Jest w tym niewielkim tomiku wzruszenie, towarzyszenie cierpiącemu człowiekowi oraz intuicyjne przyjmowanie wiary. Piękna, przejmująca publikacja.⠀

♥ ♥ ♥
br. Tadeusz Ruciński, Jezu, dlaczego?! My, dzieci, na Drodze krzyżowej, il. Anna Sędziwa, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2023.

Komentarze

„Znam więcej książek niż ludzi i jest mi z tym dobrze”. - Andrzej Stasiuk-