„Strach”, który ściska gardło, czyli komisarz Zgroza bierze sprawy w swoje ręce


Komisarz Zbigniew Zgroza stoi na progu rozwiązania zagadki brutalnego morderstwa, która w przedziwny sposób wiąże się z nim samym. Ale zanim to nastąpi dostajemy „Strach”, czyli przedostatnią część serii, która podnosi ciśnienie i wstrzymuje dech w piersi. 


Nie ukrywam, wolałabym, żeby komiksy duetu Ryszkiewicz/Kaczmarczyk ukazały się w jednym, zbiorczym tomie jako całość, koniecznie w twardej okładce i na wysokiej jakości papierze. Zaspokoiłoby to moje bibliofilskie słoności, a przede wszystkim ciekawość. Bo to napięcie związane z kolejnymi zeszytami mnie wykończy! Cała seria trzyma niezmiennie wysoki poziom, scenariusz jest dopieszczony i doskonale przemyślany, a ilustracje tworzą świetny klimat. Tylko to czekanie… Marudzę, bo natychmiast chciałabym wiedzieć jak to wszystko się skończy, szczególnie, że Kuba Ryszkiewicz mocno skomplikował Zgrozie śledztwo. 

Fabularnie w „Strachu” nie dzieje się wiele. Główny zwrot akcji jest do przewidzenia, bo tajemniczy morderca uderza w najczulszy punkt komisarza. Ale nie o szaleńczy rozwój wypadków tutaj chodzi, a o warstwę emocjonalną całej historii. Dotychczas Zgroza był antypatycznym, wiecznie naburmuszonym i wściekłym typem. Teraz do tej mieszanki doszedł tytułowy strach, który ścisnął gardło gliniarza i pokazał mu, że za minimalny błąd może zapłacić najwyższą cenę. Dlatego Zbigniew, który dostaje kolejny ochrzan od przełożonego, rzuca odznakę na stół i rusza, żeby osobiście wymierzyć sprawiedliwość. 

Scenariusz „Zgrozy” nie jest szczególnie oryginalny, bo Kuba Ryszkiewicz zlepia z dobrze znanych motywów swoją własną opowieść, ale robi to tak fenomenalnie, że jego komiksy czyta się z niesłabnącym entuzjazmem i buzującymi emocjami. Tym bardziej teraz, kiedy do rozwiązania zagadki zostało tak niewiele, a ukrywający się pod maską cynika komisarz po raz pierwszy okazuje słabość. Szczególnie sceny z żoną zostały tak pokazane, że rozdzierają serce. Duża w tym zasługa dynamicznych ilustracji Grzegorza Kaczmarczyka, które momentami brudne i jakby niechlujne, doskonale oddają mrok i ciężką atmosferę komiksowej rzeczywistości. 

Fanów Zbigniewa Zgrozy z pewnością nie muszę przekonywać do sięgnięcia po trzeci zeszyt z serii, ale jeśli uchował się jeszcze ktoś, kto o komisarzu nie słyszał, to jak najszybciej musi nadrobić zaległości. Bo „Zgroza” to efekt połączenia dwóch niezależnych talentów, czyli jednego z najzdolniejszych młodych scenarzystów – Kuby Ryszkiewicza i błyskotliwego artysty Grzegorza Kaczmarczyka. Ich wspólne dzieło to opowieść pełna akcji, emocji, przemocy i brudu, która kłania się klasyce gatunku. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich wielbicieli komiksów. 

♥ ♥ ♥
Kuba Ryszkiewicz (scenariusz), Grzegorz Kaczmarczyk (rysunki), Zgroza #3: Strach, wyd. Sol Invictus, 2018.


Komentarze

„Znam więcej książek niż ludzi i jest mi z tym dobrze”. - Andrzej Stasiuk-