Heweliusz. Tajemnica katastrofy na Bałtyku – Adam Zadworny (recenzja)

Niesiona entuzjazmem związanym z serialem „Heweliusz”, postanowiłam sięgnąć do źródeł, czyli reportażu Adama Zadwornego. I choć miałam już pewne wyobrażenie o tym co wydarzyło się nad ranem 14 stycznia 1993 roku, to mimo wszystko książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie i okazała się doskonałym uzupełnieniem filmowego obrazu.


„Heweliusz. Tajemnica katastrofy na Bałtyku” to bardzo dobry reportaż. Rzetelny, konkretny, bazujący na faktach i rozmowach z realnymi ludźmi. Autor jest człowiekiem morza, a to pozwala mu nie tylko na głębokie zrozumienie tematu, ale też otwiera wiele drzwi i pozwala na zdobycie zaufania swoich rozmówców. Zadwornemu nie chodzi o sensację, ale o próbę zrozumienia źródeł katastrofy oraz wszystkich wydarzeń, które miały miejsce później. Oczywiście nie wszystko da się wyjaśnić, tajemnic jest dużo, a zbyt wielu ważnym ludziom zależało, żeby ukryć prawdę, więc sporo pytań pozostaje bez odpowiedzi. Co nie zmienia faktu, że ten reportaż otwiera oczy i ściska gardło, kiedy czytelnik zda sobie sprawę z tego, że tej tragedii można było uniknąć.

Adam Zadworny odtwarza przebieg katastrofy minuta po minucie, przywraca pamięć o ludziach, którzy byli na pokładzie, omawia przebieg akcji ratunkowej, a później śledztwa i doskonale pokazuje mechanizm władzy, której zależało na tym, żeby sprawie ukręcić łeb. Opowieść snuta przez autora jest rzeczowa i konkretna, a on sam, choć stale obecny w tekście, stara się być jak najbardziej obiektywny i zdystansowany. W warstwie emocjonalnej jego reportaż jest neutralny, ale wszystko o czym pisze Zadworny jest ogromnie poruszające i trudno nad tym wszystkim przejść do porządku dziennego. Połowę tej książki przeczytałam mężowi na głos, bo emocje były zbyt duże i musiałam się nimi dzielić na bieżąco. I tak jak w przypadku serialu, tak tutaj również były momenty, kiedy na usta cisnęły mi się jedynie wulgaryzmy.

„Heweliusz. Tajemnica katastrofy na Bałtyku” to kawał solidnej literatury faktu. Sprawnie napisany, drobiazgowy, ale nie przytłaczający nadmiarem szczegółów. Długo zastanawiałam się, który aspekt tej publikacji zrobiła na mnie największe wrażenie – czy była to historia promu, opowieść o pasażerach i załodze, o rodzinach, które musiały sobie jakość poradzić ze wszystkim co ich spotkało czy o bezwzględności tych, którzy robili wszystko, żeby ochronić własne dupy i własne interesy? Każdy z tych elementów jest wstrząsający, ale jednak aspekt ludzki wzbudza największe emocje i największy szacunek dla pana Zadwornego za to, że przypomniał o ludziach, którzy byli na Heweliuszu w chwili tragedii. Mocna, zatrważająca rzecz. Polecam! 

♥♥♥ 
Adam Zadworny, Heweliusz. Tajemnica katastrofy na Bałtyku, wyd. Czarne, Wołowiec 2025.

Komentarze

„Znam więcej książek niż ludzi i jest mi z tym dobrze”. - Andrzej Stasiuk-