Rozważania o pacierzu – ks. Jan Twardowski
Czytam wiersze i rozważania księdza Jana Twardowskiego od dobrych 25 lat. To on uczył mnie wiary, czułości do świata, wybaczania i odpuszczania ludziom. Czasami kiedy świat chwiał się w posadach, tylko jego poezja trzymała mnie w ryzach i dawała nadzieję na przyszłość, a kiedy nie umiałam się już modlić, czytane wiersze były moją modlitwą. Ostatnio wydawnictwo WAM wydało tom „Rozważania o pacierzu” autorstwa ks. Twardowskiego, którego wspólnym mianownikiem jest właśnie modlitwa.
Pomysł na tę publikację jest genialny w swojej prostocie. Otóż wydawca zebrał różne wypowiedzi księdza poety na temat modlitwy i posegregował je w nawiązaniu do dobrze znanych nam formuł, które czasem powtarzamy mechanicznie, nie poświęcając im żadnej refleksji. Źródłem tych tekstów są materiały homiletyczne z lat 1962–2003 oraz ich dopełnienia, a także wiersze, które również pojawiają się w książce. Jeśli chodzi o samą treść, to niestety jestem nieobiektywna i nie potrafię na nią spojrzeć z dystansu, bo kocham każdy tekst, który wyszedł spod pióra ks. Jana od Biedronki, dlatego w tomie „Rozważania o pacierzu” podoba mi się dosłownie wszystko, a lektura sprawia, że za każdym razem kiedy tylko odchylę okładkę wzruszenie ściska mnie za gardło.
W 28 rozdziałach dobry, cichy i pokorny ks. Twardowski rozprawia o modlitwie, wierze, nadziei i miłości. Patrzy na świat z niezmąconą ufnością, potrafi dostrzegać błahe szczegóły i na nich opierać swoje rozważania, które poruszają do głębi. Nie przestaje mnie zachwycać jego dziecięca radość, uśmiech i poczucie humoru płynące z codzienności, niezwykła wrażliwość na świat przyrody, troska o słabych i cierpiących oraz głębokie zrozumienie dla ludzkich słabości. Mijają lata, a te refleksje nie tracą na aktualności, bo tak naprawdę świat niewiele się zmienił, choć wydaje się, że wszystko jest inne. Ale przecież problemy, z którymi borykają się ludzie są wciąż te same, a czasy nadal trudne i pełne rożnych niepokojów. Teksty ks. Twardowskiego wciąż mogą być doskonałym drogowskazem dla współczesnych i zabieganych, bo autor nie owija w bawełnę, nie próbuje zapychać treści, ale przychodzi z własnym sercem na dłoni, żeby nieść pociechę, rozpalać wiarę, uczyć nadziei i przypominać o miłości. Nie próbuje nawracać czytelnika, a jedynie przypomina, że sam wierzy Panu Bogu jak dziecko.
„Rozważania o pacierzu” to książka, do której będę wracać wielokrotnie, szukać w niej wewnętrznej równowagi i słów wsparcia. Wiem, że nawet jeśli otworzę ten tom w dowolnym miejscu, to będę poruszona przeczytanymi słowami. Tak zawsze działają na mnie jego proza i poezja. Cieszę się, że choć w styczniu minie 20 lat od śmierci księdza poety, to książki z jego nazwiskiem wciąż są wydawane, czytane i kochane przez kolejne pokolenia czytelników. Jest w tym coś pokrzepiającego. Ale żeby nie było za słodko, mam jedną uwagę do tego wydania, a jest nią miękka oprawa. Publikacja licząca ponad 700 stron aż prosi się o solidne opakowanie. Bardzo żałuję, że wydawca nie zdecydował się na twardą okładkę, która nadałaby całości większej elegancji, a przede wszystkim byłaby gwarantem, że książka nie rozpadnie się od regularnego użytkowania. Ale to tylko techniczny szczegół, bo tak naprawdę liczy się wnętrzem a to jest doskonałe. „Rozważania o pacierzu” warto czytać, mieć na półce, albo podarować ją komuś, kogo się kocha. Polecam z całego serca.
♥♥♥
ks. Jan Twardowski, Rozważania o pacierzu. Antologia, wyd. WAM, Kraków 2025.


Komentarze
Prześlij komentarz