Zimne krematorium. Reportaż ocalałego z zagłady - József Debreczeni (recenzja)

Można czytać tego typu książki regularnie od kilkunastu lat, a jednak nie da się przejść obojętnie wobec wojennych wspomnień kolejnego człowieka, tak bardzo doświadczonego przez los, historię i naszych zachodnich przyjaciół. „Zimne krematorium. Reportaż ocalałego z zagłady”.


„Zimne krematorium” to wstrząsający reportaż prosto z wnętrza Zagłady. Autor posługuje się sugestywnym językiem, w swojej narracji jest bezlitośnie szczery, a jego wspomnienia momentami są wyjątkowo brutalne, jak doświadczenia, które stały się jego udziałem. W zapiskach Józsefa Debreczeni doskonale widać literacki sznyt autora i bystre, dziennikarskie oko, które pozwala mu dostrzegać więcej i spoglądać na wszystkie wydarzenia, których jest bezpośrednim uczestnikiem, z godnym pozazdroszczenia dystansem, a czasem nawet ironią. Dzięki temu wspomnienia Węgra, choć tak straszliwie smutne i dramatyczne, czyta się jednym tchem, a od lektury nie można się oderwać, choć czytelnik chce jak najszybciej zostawić za sobą tamten świat i tamto życie.

Trudno mi nie porównywać „Zimnego krematorium” z czytaną niedawno książką „Za drutami śmierci” Abrahama Kajzera, choć przecież wiem, że każde świadectwo z Zagłady jest unikatowe i warte poznania. W swoich wspomnieniach Kajzer skupia się na moralności, przez cały czas roztrząsa swoje zachowanie, próbuje utrzymać się w pionie i zrozumieć jak to wszystko, co dzieje się wokół niego, jest w ogóle możliwe. Natomiast Debreczeni patrz bardziej z boku, przemawia przez niego dziennikarska żyłka, która każe mu snuć reporterską opowieść, która będzie jak najciekawsza dla czytelnika. Nie ma w tym fałszu, za to doskonale widać różnicę perspektyw i fakt, że Polak pisał na bieżąco, na workach z cementem, a Węgier gdy był już na wolności. Dzięki temu oba tomy doskonale się uzupełniają i dają szerszy obraz całości.

Książki takie jak „Zimne krematorium. Reportaż ocalałego z zagłady” trzeba czytać wciąż na nowo, żeby pamiętać o tamtych ludziach i wydarzeniach, a także pamiętać do czego prowadzi nienawiść. Tym bardziej, że jako ludzkość zupełnie nie uczymy się na błędach, a hasła „nigdy więcej” nie mają żadnej mocy sprawczej, bo to „nigdy więcej” dzieje się właśnie w Palestynie, świat patrzy, a oprawcy nic nie robią sobie ze swojej przeszłości.

♥♥♥ 
József Debreczeni, Zimne krematorium. Reportaż ocalałego z zagłady, wyd. Filia, Poznań 2025. 

Komentarze

„Znam więcej książek niż ludzi i jest mi z tym dobrze”. - Andrzej Stasiuk-