Biblia Audio superprodukcja - usłysz, czego nie przeczytasz (recenzja)

Święty Paweł pisał w swoim liście do Rzymian: „Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa”. (Rz 10,17) Idąc tym tropem włączam mój ulubiony głośniczek oraz aplikację Biblia Audio i już po chwili zanurzam się w opowieściach, które dobrze znam, ale dzięki wyjątkowym nagraniom i lektorom mogę je poczuć na nowo.


Staram się dbać o ciągły rozwój mojej wiary i relacji z Panem Bogiem, szczególnie poprzez sakramenty, ale też lekturę Pisma Świętego. Tak, Biblia to podstawa, źródło, drogowskaz, dlatego nie tylko warto, ale i trzeba sięgać regularnie po Pismo Święte. Na polskim rynku nie brakuje różnych wydań Biblii, sama mam ich przynajmniej sześć, a ostatnio dołączyło do nich absolutnie nadzwyczajne wydanie w wersji audio. Biblia Audio (zrealizowana na podstawie V wydania Biblii Tysiąclecia) nie jest zwykłym audiobookiem, ale nowoczesną produkcją z prawdziwego zdarzenia, gdzie każda postać przemawia głosem innego lektora, a dźwięki z tła (to autentyczne dźwięki Ziemi Świętej!) pozwalają poczuć się świadkiem opisywanych wydarzeń. O tak, dźwięk ma znaczenie i robi różnicę, którą doskonale słychać w słuchawkach dzięki zastosowaniu technologii dźwięku przestrzennego.


Aplikacja jest intuicyjna i bardzo prosta w obsłudze, a dzięki różnym funkcjom można dostosować wszystko do własnych potrzeb. Użytkownicy mogą dodawać fragmenty do ulubionych, tworzyć własne zakładki, a nawet pobierać nagrania na smartfona, żeby korzystać z nich bez konieczności dostępu do internetu. Poza Starym i Nowym Testamentem, twórcy aplikacji oferują nam ponad 30 kolekcji tematycznych, jak np. Biblijna Droga Krzyżowa, modlitwy, Biblia o miłości, Biblia na samotność, Siła kobiet, Psalmy z Galileą. Genialną opcją jest też różaniec na każdy dzień, który pozwala modlić się razem z aplikacją. Może nie brzmi to najlepiej, ale zdecydowanie ułatwia życie!

Jest jeszcze jedna rzecz, za którą uwielbiam Biblię Audio. Otóż, jeśli tak jak ja należysz do pokolenia milenialsów i pamiętasz nagrania bajek z dzieciństwa, to każdorazowe włączenie aplikacji i zanurzenie się w historiach biblijnych będzie ściskać twoje serce. Na mnie te audioopowieści bardzo działają i mam wrażenie, że słuchając nagrań, przezywam wszystkie wydarzenia jeszcze głębiej.

Dzięki aplikacji mogę mieć Biblię zawsze przy sobie i słuchać w dowolnym momencie. Czytań z dnia słucham zazwyczaj w drodze do pracy (zajmuje mi to nie więcej niż 6 minut dziennie!), a dłuższych fragmentów z Ewangelii czy innych Ksiąg na spacerze lub przed snem, kiedy w końcu mam czas dla siebie i mogę się wyciszyć przed nocą.


Najlepsze w tej aplikacji jest to, że można słuchać Pisma Świętego niemal w każdych warunkach, w samochodzie, komunikacji miejskiej, na zakupach, w domu w trakcie sprzątania. Pewnie, że przy obcowaniu ze Słowem Bożym chciałoby się zadbać o odpowiedni klimat, zapalić świecę i z namaszczeniem otworzyć księgę, ale nie zawsze czas i okoliczności sprzyjają (nie oszukujmy się, zazwyczaj nie sprzyjają i to wcale nie jest kwestią dobrej organizacji czasu, ale raczej natłoku zajęć i obowiązków, które mamy). Dlatego porzuciłam złudne nadzieje na rytualne czytanie i zdecydowałam, że wolę posłuchać choć trochę niż tylko rozmyślać o tym, że mogłabym poczytać. Do czego i Was zachęcam.

Biblię Audio znajdziesz tutaj. Dzięki uprzejmości wydawcy możecie skorzystać z kodu EXLIBRIS30, który pozwoli wam przetestować aplikację przez 30 dni za darmo.


Współpraca promocyjna z Biblią Audio.




Komentarze

„Znam więcej książek niż ludzi i jest mi z tym dobrze”. - Andrzej Stasiuk-