Róże dla Maryi. Modlimy się na różańcu – Beata Kołodziej (recenzja)
Odkąd pamiętam noszę przy sobie różaniec. Zawsze mam go w torebce, albo na ręce, bo jak mówił święty Franciszek Salezy: „Najlepszym sposobem na modlitwę jest różaniec”. Różaniec jest prostą, można nawet powiedzieć, że mechaniczną modlitwą, która nie wymaga wielu umiejętności. A jednocześnie tak trudno ją odmawiać.
Tak trudno znaleźć niezbędny czas, cierpliwość i pokorę, a jeszcze trudniej pokazać dzieciom piękno i siłę tkwiące w modlitwie różańcowej. Tu z pomocą przychodzi Beata Kołodziej, która w tomiku „Róże dla Maryi” opowiada czym jest różaniec oraz wyjaśnia jaki jest sens przesuwania palcami po kolejnych paciorkach.
„Róże dla Maryi. Modlimy się na różańcu” to ładna i subtelna, a przy tym bardzo konkretna książeczka. Autorka w prostych słowach wyjaśnia o co chodzi z różańcem, pokazuje od strony technicznej na czym polega ta modlitwa i za kogo możemy się modlić, przybliża jej historię oraz tłumaczy dlaczego różaniec jest tak skuteczny. Osobiście najbardziej spodobały mi się fragmenty o tym, że w trakcie modlitwy na różańcu nie skupiamy się na sobie, ale na samym Bogu i o ciągłej obecności Maryi i Jezusa. Ujęło mnie również stwierdzenie, że zarówno król i żebrak modlą się na różańcu w ten sam sposób, a to oznacza, że jest to modlitwa dla każdego. Niby oczywista sprawa a jednak to obrazowe porównanie wyjątkowo przemówiło do mojej wyobraźni, a skoro narracja Beaty Kołodziej działa na dorosłych, to zadziała również na dzieci.
Treść wszystkich przemyśleń, a także rozważań różycowych została dostosowana do możliwości poznawczych dzieci. Teksty są proste i zrozumiałe, a kolejne rozważania tajemnic różańca pomogą najmłodszym poznać i zrozumieć wydarzenia z życia Jezusa i Maryi. Każde rozważanie kończy się również krótką modlitwą nawiązującą do omawianej tajemnicy oraz miejscem na własna intencję. I to jest bardzo dobre rozwiązanie – pozwolić dzieciom wybierać intencje w jakich będą się modlić, bez narzucania własnej woli. Niby nic, a jednak tak pięknie kształtuje wrażliwość i pokazuje dorosłym, że nasze pociechy widzą i rozumieją więcej niż nam się wydaje.
Zawarte w tomiku ilustracje Artura Nowickiego mają w sobie sporo nienachalnego uroku, szczyptę dziecięcego humoru oraz odrobinę niezbędnej powagi. Szczególnie śliczny jest obrazek, na którym ilustrator zatrzymał moment powitania Maryi i Elżbiety – tyle w nim ciepła i serca! Z resztą tych dwóch elementów nie brakuje w całym tomiku, który miłym zaproszeniem do wspólnej modlitwy.
♥♥♥
Beata Kołodziej, Róże dla Maryi. Modlimy się na różańcu, il. Artur Nowicki, Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2024.
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
Komentarze
Prześlij komentarz