Serce na Kaszubach, czyli wzruszająca i leciutka jak chmurka obyczajówka

 

„Serce na Kaszubach” Darii Kaszubowskiej to kolejna powieść z serii „Opowieści z wiary” wydawanej przez Wydawnictwo eSPe. Mam słabość do tych obyczajówek z delikatnymi akcentami wiary w Boga, a ta, którą właśnie trzymam w rękach jest najlepsza ze wszystkich, które znam.


Kamila jest niezależną, młodą kobietą, która skupia się na karierze, ale gdzieś w głębi serca chciałaby poznać odpowiedniego faceta. I nagle go spotyka, w romantycznych okolicznościach jak z filmu, co sama zainteresowana komentuje z ironią. A jednak wydarzyło się, Bruno zawrócił jej w głowie. Spokój sympatycznego historyka bardzo kontrastuje z roztrzepaniem i pędem Kamili, która zdaje się być w ciągłym ruchu, kręcić, krzątać i walczyć z gonitwą myśli i rzeczy do zrobienia. Bruno jest oazą i wytchnieniem. Jego sposób bycia fascynuje dziewczynę, a niezmącona wiara i wartości, które mężczyzna wyznaje zdają się działać Kamili na nerwy. Czy związek zadeklarowanej agnostyczki i konserwatywnego naukowca ma szansę na przetrwanie?

Daria Kaszubowska napisała powieść, która jest przede wszystkim wiarygodna. Szczególnie z Kamilą, z jej rozgorączkowanym charakterem i oczekiwaniami, tak łatwo się utożsamiać. Na jej tle Bruno jest tak wspaniały i cierpliwy, że musi być zmyślony, bo żaden prawdziwy chłop nie zachowałby stoickiego spokoju przy takim wichrze jak Kamila. To oczywiście żart, bo bardzo doceniam zestawienie pary bohaterów na zasadzie kontrastu i ukazanie ich miłości właśnie w taki szalony i humorystyczny sposób. Dzięki temu bez problemu odnalazłam się w tej historii, przeżywałam perypetie Kamili, przykładałam sytuacje z jej życia do swojego i śmiałam się serdecznie albo płakałam razem z bohaterami.

Tło obyczajowe i malowniczo odmalowane życie na kaszubskiej wsi, to kolejna zaleta tej powieści. Wtrącenia w języku kaszubskim, tradycje pochodzące z tego regionu, zalety i wady małej społeczności – o tym wszystkim z lekkością opowiada autorka, raz za razem wrzucając wtrącenia w języku kaszubskim. No cudo. Doceniam też, że bohaterowie nie są oderwani od rzeczywistości, mają swoje wady, problemy finansowe, rodziny, które nie zawsze są wspierające. Szczególnie jędzowata babcia zapada w pamięć, a Daria Kaszubowska w nienachalny sposób pokazuje, że za wszystkimi ludzkimi zachowaniami kryją się jakieś osobiste przeżycia i tragedie.

Ta książka to też piękna pochwała prostoty i codzienności, wdzięczności za zwykłe rzeczy i zdarzenia – ciepłe ciasto prosto z pieca, ogródek z kwiatkami, kojący dotyk psiego nosa. Pisarka przypomina, że tak naprawdę nie trzeba wiele do szczęścia, a szczęście samo w sobie można odnaleźć nawet tam, gdzie człowiek nigdy by go nie szukał. Z kolei motyw wiary jest bardzo subtelny i nienarzucający się. Życie zgodnie z wyznawanymi wartościami jest dla Bruna czymś naturalnym, czymś co się po prostu dzieje, a nad czym nie trzeba się zastanawiać i co nie wymaga jakiegoś wielkiego wysiłku. Bóg jest miłością i Bruno żyje zgodnie z tą miłością, nie narzucając Kamili swojej wizji świata. Sytuacje, które ich spotykają i z którymi oboje muszą się zmierzyć są bardzo trudne, ale też dzięki wierze w Boga pozwalają zachować nadzieję na przyszłość.

Wisienka na torcie tej zwykłej-niezwykłej historii jest zakończenie, które wzbudza ogrom emocji, niesie ze sobą mnóstwo nadziei i buduje wiarę. ALE… Im więcej myślę o końcowych wydarzeniach, a uwierzcie, rozkminiam je od wielu dni na wszystkie strony, tym częściej skłaniam się do wersji, że jednak dla mnie ta historia powinna skończyć się w zupełnie przeciwny sposób. Efekt końcowy z wiarą, nadzieją i miłością byłby ten sam, a miałby w sobie jeszcze większą siłę oddziaływania, że można to wszystko przeżyć w godności i bliskości z ludźmi, którzy są obok. Myślę, że taka wersja dodałaby sił wielu kobietom, które zmagają się z podobnymi dramatami. Ale to moja wersja wydarzeń, autorka zdecydowała inaczej i to co dostajemy jest budujące i wzruszające. Polecam Wam serdecznie „Serce na Kaszubach” i pamiętajcie, przygotujcie sobie paczkę chusteczek – na pewno się przyda. :)

♥ ♥ ♥
Daria Kaszubowska, Serce na Kaszubach, wyd. eSPe, Kraków 2023.

Komentarze

„Znam więcej książek niż ludzi i jest mi z tym dobrze”. - Andrzej Stasiuk-