Asortyment strapień - Lydia Davis (recenzja)

Jeśli wydawało wam się, że wiecie cokolwiek na temat opowiadań jako gatunku literackim, to macie racje, wydawało wam się. Wystarczy sięgnąć po „Asortyment strapień” Lydii Davis, żeby poczuć powiew świeżości oraz odkryć zupełnie nowe formy.


Lydia Davis jest współczesną amerykańską prozaiczką, która cieszy się uznaniem czytelników. W jej twórczości najbardziej zadziwia mnie zabawa gatunkiem. Pisarka nic sobie nie robi z utartych schematów i jak się zdaje, ma bardzo lekkie podejście do umownych granic oraz przyjętych form. W zbiorze „Asortyment strapień” (uwielbiam ten tytuł, tak mogłabym podpisać swój pamiętnik, gdybym go tylko prowadziła) znajdują się teksty, które luźno można nazwać opowiadaniami, ale czasem są to raptem dwuzdaniowe myśli, minimalistyczne opowiastki lub krótkie rymowanki. Amerykanka nie nadużywa słów i wychodzi jej to na zdrowie, a czytelnik zostaje z mętlikiem w głowie, rozbawieniem i zdziwieniem, które później nie daje spokoju.

Zaskoczyła mnie proza Lydii Davies, wybiła z rytmu, sprowokowała do uśmiechu i zadumy, ale jednak nie szarpnęła za bebechy i mimo wszystko daleka jestem od zachwytu. Nie poczułam tej literatury. Doceniam plastyczną wyobraźnię autorki, nutę szaleństwa i odwagi, poczucie humoru i uważne spoglądanie na świat i ludzi, ale jednak nie udało mi się dotknąć strapień i udręk tkwiących wewnątrz opowiadań pani Davies, a jednak bardzo na to liczyłam. To nie ona, to ja, bo po raz kolejny przekonałam się, że literatura amerykańska jest dla mnie jedynie ciekawostką, a nie czymś co rozrywa serce. Nie zmienia to faktu, że całość czyta się lekko, choć nie powiedziałabym, że jest to łatwa literatura. 

„Asortyment strapień” zaciekawi przede wszystkim wielbicieli literatury amerykańskiej, natomiast miłośnicy krótkich form powinni zmierzyć się z tym tomem, żeby skonfrontować swoje myślenie o opowiadaniach z tym, co w takim rozmachem serwuje Lydia Davis. Sens poszczególnych tekstów zapewne zaraz umknie mi z pamięci, ale na pewno zapamiętam ogólny spokój jednostki względem życiowych perturbacji, który w trakcie lektury ujął mnie najbardziej.

♥♥♥
Lydia Davis, Asortyment strapień, tłum. Michał Tabaczyński, wyd. Czarne, Wołowiec 2025.

Komentarze

„Znam więcej książek niż ludzi i jest mi z tym dobrze”. - Andrzej Stasiuk-