Dookoła świata. 80 ptaków - Mike Unwin (recenzja)
„Dookoła świata. 80 ptaków” to moja comfort book, czyli książka, która po długim dniu koi nerwy i pozwala się wyciszyć oraz ucieszyć serce i oko miłą lekturą. Bo są takie chwile, kiedy życie nie ma sensu i wiatr wieje prosto w oczy, a jednocześnie w tym samym czasie gdzieś w Nowej Zelandii tupta sobie kakapo i to jest piękne, bo świat kręci się pomimo wszystko, a ptaki śpiewają i stroszą swoje piórka.
Mike Unwin dokonał niemożliwego, czyli z około 11 000 gatunków wybrał 80 ptaków charakterystycznych dla jakiegoś regionu. Oczywiście jest to wybór czysto subiektywny, choć autor starał się wybrać okazy jak najbardziej różnorodne i w jakiś sposób mające znaczenie dla ludzi, czy to w kontekście biologicznym, ekologicznym, czy relacyjnym przez pryzmat kultury, historii lub nauki. Bo ptaki, tak powszechne i na stałe wpisane w codzienny krajobraz, są z nami ściśle związane, choć ich obecność na danym terenie nie jest ani pewna, ani tym bardziej wieczna, o czym zdaje się często zapominamy. Dlatego książka Unwina to nie tylko urokliwy atlas wybranych ptaków z całego świata, ale też uniwersalna opowieść o tym jak gospodarujemy kawałkiem ziemi, który jest nam dany i jakie zagrożenia dla fauny i flory niesie ze sobą obecność człowieka. Lektura prowokuje też do refleksji i troski o żywe, które mamy wokół siebie.
W swojej publikacji Mike Unwin segreguje ptaki według ich występowania na poszczególnych kontynentach. Są tu gatunki charakterystyczne, które od razu kojarzą się z konkretnym miejscem na mapie, jak choćby kiwi, maskonury czy pingwiny cesarskie, ale też ptaki zamieszkujące większy obszar i nie dające się łatwo przyporządkować do jakiegoś kraju. Jak choćby jerzyki połączone przez autora z Wielką Brytanią, jaskółki dymówki, według książki będące ptakami z Austrii czy bociany białe przypisane do Niemiec (nasze polskie bociany, uwierzycie?). Oczywiście te ptasie „narodowości” są tylko umowne, jeżeli mówimy o gatunkach wędrownych, a nie endemicznych. Nie zmiana to faktu, że lektura prowokuje też myśl o tym, że są ptaki, które uważamy za „nasze”, bo tak bardzo wrosły w otoczenie. Mike Unwin snuje swoje opowieści z pasją i ekscytacją. Podaje najważniejsze i najciekawsze fakty związane z omawianymi gatunkami zahaczając, o konteksty kulturowe i typowo ludzkie.
Pod względem wizualnym „Dookoła świata. 80 ptaków” to jedna z najpiękniejszych książek, jakie widziałam. Ilustracje Ryuto Miyake doskonale wpasowują się w mój gust i poczucie dobrego smaku. Realistyczne i bogate w szczegóły charakterystyczne dla danego gatunku, mają w sobie pewną bajkową aurę, że nawet indyk zwyczajny, którego tak bałam się w dzieciństwie, staje się majestatycznym i dumnym stworzeniem. Artysta wspaniale zatrzymuje w ruchu ptasich bohaterów oraz umieszcza ich w stylizowanych scenkach, które oddziałują na wyobraźnię i pozwalają wizualizować sobie ptaki w ich naturalnym środowisku, obserwować detale, porównywać rozmiary. Przeglądanie książki jest też po prostu przyjemnym, estetycznym doświadczeniem, a zebrana przy okazji lektury wiedza, czymś bezcennym.
♥♥♥
Mike Unwin, il. Ryuto Miyake, Dookoła świata. 80 ptaków (tyt. oryg. Around the World in 80 Bird), tłum. Adam Zbyryt, Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2025.
Komentarze
Prześlij komentarz