RIP 2 – Maurice. Muchy zawsze lgną do ścierwa, czyli udana kontynuacja creepy komiksu

Pierwszy tom serii „RIP” duetu Gaet’s/Monier obiecywał wiele, dlatego nieco drżałam przed kontynuacją. Okazało się, że zupełnie niepotrzebnie, bo część „Maurice. Muchy zawsze lgną do ścierwa” dowozi, choć to wyjątkowo paskudna podróż.


Maurice to ten starszy, siwy typ, który na wszystkich patrzy z nienawiścią, jakby tylko czekał komu by tu wpier.olić. W sumie nie dziwota. Robota jest podła, koledzy nie należą do przyjemniaczków, a on sam czuje upływ czasu i związane z tym dolegliwości. Lepiej nie będzie, tym bardziej, że Maurice ukrywa przed wszystkimi swoją prawdziwą tożsamość, żeby chronić córkę. Mężczyzna otwiera się dopiero przed czytelnikami. Tak jak wcześniej Derrick. Tym sposobem wchodzimy w głowę zmęczonego i zmarnowanego człowieka, żeby zobaczyć jak to się stało, że przegrał życie.

Swoim scenariuszem Gaet’s nie rozpieszcza odbiorców. Znów jest depresyjnie, brutalnie i brzydko. Maurice to zupełnie inny typ człowieka, niż Derrick. Ten drugi przemyka gdzieś w cieniu, pojedyncze sceny nawiązują do wydarzeń z jedynki, ale nie mają wpływu na to, co aktualnie rozgrywa się na kartach komiksu. I to zdecydowany plus, bo czytelnik nie ma poczucia odgrzewanych kotletów, a cała historia pachnie świeżością – zatęchłą i zalatującą trupem, ale jednak świeżością. Scenarzysta wie, co chce powiedzieć i robi to szybko. Dlatego akcja rytmicznie posuwa się do przodu, a odbiorcy coraz lepiej poznają przeszłość Maurice’a i podskórnie wiedzą, że facet wpakował się w bagno, które prędzej wciągnie go do środka, niż okaże się płytką kałużą.

Kadry Moniera prezentują się kapitalnie. Miękka kreska i ciepła paleta barw to tylko zmyłka, bo artysta bez oporów rysuję wszelkie możliwe obrzydliwości i brutalną rzeczywistość wymyśloną przez Gaets'a. Postaci nie są zbyt realistycznie, ale sugestywny scenariusz pozwala uwierzyć w ich istnienie i angażuje emocje czytelnika.

Seria „RIP” to bardzo udane połączenie thrillera z mocnym wątkiem obyczajowym. To co straszne i obrzydliwe zderza się z prozą życia, osobistymi tragediami i towarzyszącymi im konsekwencjami. Gaet's nie filozofuje i nie mędrkuje, ale na swój pokrętny sposób pyta o podejmowane przez nas decyzje i to, co się z nimi wiąże.

♥ ♥ ♥
Gaet's, il. Julien Monier, RIP 2 – Maurice. Muchy zawsze lgną do ścierwa (tyt. oryg. RIP, Tome 2. Maurice - Les mouches suivent toujours les charognes), tłum. Jakub Syty, Non Stop Comics, Katowice 2022.

Komentarze

„Znam więcej książek niż ludzi i jest mi z tym dobrze”. - Andrzej Stasiuk-