Portret bez skazy, czyli „Wszystkie korony Ewy Wachowicz” Marka Bartosika

Pierwsza myśl po usłyszeniu nazwiska Ewy Wachowicz? Uroda i gotowanie. I choć piękno fizyczne jest czymś, co definiuje panią Ewę i jest pewnego rodzaju marką, to z publikacji „Wszystkie korony Ewy Wachowicz” dowiemy się, że nasza bohaterka jest prawdziwą kobietą sukcesu, a nie tylko byłą miską i uroczą kucharką.


Wyjątkowo podoba mi się ta biografia w formie wywiadu, bo daje bohaterce szerokie pole do popisu. Marek Bartosik bywa wścibski, potrafi prowokować i wbijać drobne, żartobliwe szpileczki, jednak Ewa Wachowicz nie pozostaje mu dłużna, rzuca ripostami i zbywa dziennikarza śmiechem. Dzięki temu mamy okazję przekonać się, że za ładną buzią kryje się przedsiębiorcza kobieta sukcesu, ciepła i wrażliwa dziewczyna z sąsiedztwa, utalentowana kucharka, odważna podróżniczka, a także prawdziwa baba z jajami i ciętym językiem. Kolejne rozdziały to opowieści o kolejnych koronach, które zdobią głowę Ewy Wachowicz – od tych namacalnych i dosłownych, jak i tych związanych z życiowymi osiągnięciami, planami i marzeniami.

Ewa Wachowicz dzieli się z Markiem Bartosikiem historią swojego życia, opowiada o tym, jak zwykła dziewczyna z małej wsi trochę przez przypadek została miss, jak trafiła do kancelarii premiera Władysława Pawlaka, kiedy i w jakich okolicznościach zdecydowała się na karierę telewizyjną, jak wygląda jej życie poza kamerami oraz jakie inne projekty realizuje w swoim życiu. Nasza bohaterka opowiada o swoich sprawach osobistych i przez cały czas zachowuje klasę oraz nie narusza prywatności osób trzecich. Cenię kobiety, które po trudnym i bolesnym rozstaniu potrafią mówić o byłym partnerze bez nienawiści i jadu. Kiedyś zaimponowała mi Demi Moore w swojej autobiografii, a teraz Ewa Wachowicz. Ogromny szacunek za to oraz za opowieści o trudach związanych z poszukiwaniem miłości. Myślę, że te fragmenty będą ważne dla wielu kobiet, które borykają się z podobnymi doświadczeniami.

„Wszystkie korony Ewy Wachowicz” czyta się lekko i z przyjemnością, bohaterka odsłania kilka tajemnic, czaruje wdziękiem i ani na moment nie wypada z roli sympatycznej i uśmiechniętej pani z telewizji. Bez wątpienia taką ma optymistyczną i dobrotliwą osobowość, ale jeśli liczycie na jakieś brudy, trupy w szafie albo chociaż na opowieści o tym, że mała Ewka była dożartą łobuziarą, to będziecie rozczarowani. Jej książka jest dokładnie taka jak jeden z jej programów - radosna, wesoła i szalenie przyjemna w odbiorze. Pozycja obowiązkowa dla fanów kulinarnych talentów oraz urody Ewy Wachowicz.

♥ ♥ ♥
Ewa Wachowicz, Marek Bartosik, Wszystkie korony Ewy Wachowicz. Miss i cała reszta, wyd. Znak, Kraków 2020.

Komentarze

„Znam więcej książek niż ludzi i jest mi z tym dobrze”. - Andrzej Stasiuk-