Fikcja literacka, w którą łatwo uwierzyć - „Śmierć Stalina” Fabien Nury, il. Thierry Robin

Miało być zabawnie. Lekko i z humorem. I po części tak było, ale śmiech ugrzązł mi w gardle, a lektura „Śmierci Stalina” zupełnie wytrąciła mnie z równowagi. Szukacie komiksu, który bardzo długo nie do o sobie zapomnieć, a poszczególne kadry będą wam się przypominać w najmniej oczekiwanych momentach? W takim razie dzieło duetu Nury/Robin sprawdzi się doskonale.


Związek Radziecki, koniec lutego 1953 roku. W jednej chwili Józef Stalin słucha transmisji radiowej z koncertu fortepianowego, a niedługo później pada jak kłoda. Ale o tym czy do chorego wyzywać lekarza musi zdecydować komitet składający się z najbliższych i najbardziej zaufanych ludzi wodza. Pierwszy na miejsce zdarzenia przybywa Beria i już wie, że śmierć wisi w powietrzu. Niby smuteczek, ale właśnie w tym miejscu rozpoczyna się walka o władzę, do której z ochotą przystępuje reszta towarzystwa. Od razu wiadomo, że nie będzie to czysta rozgrywka, a ludzie Stalina wyciągną przeciwko sobie najgorsze brudy. 
 
Historia wymyślona przez Fabiena Nury jest fikcją literacką, w którą bardzo łatwo uwierzyć. Przede wszystkim patrząc na przepychanki na najwyższym szczeblu, obrzydliwe zagrania i ludzką bezwzględność. Scenariusz komiksu jest mroczny i momentami przerażający, ale gdzieś w tle czai się szyderczy uśmiech, który zamiera na ustach. Przebłyski czarnego humoru to prawdziwe perełki, które rozjaśniają nieco gęstą atmosferę i pozwalają na chwilę wytchnienia. Rysunki Robina są dość proste i kreskówkowe, ale zawierają w sobie nutę realizmu. Na szczególną uwagę zasługują przerysowane i groteskowe elementy, które podkreślają cechy postaci. Zwłaszcza paskudny charakter Berii doskonale odbija się na jego zakazanej gębie.

„Śmierć Stalina” to wciągający i mroczny komiks przedstawiający alternatywą historię śmierci wodza narodów. Fakty historyczne przeplatają się z wydarzeniami fikcyjnymi, tworząc całość od której nie można się oderwać. Fabien Nury w brutalny sposób odsłania wszystkie słabości ludzi dążących do władzy i w kapitalny sposób odbija je w krzywym zwierciadle. Mocna rzecz, która pozostawia po sobie wyjątkowo nieprzyjemne uczucie, szczególnie kiedy czytelnik uświadomi sobie, że najsympatyczniejszym bohaterem komiksu wydaje się być sam Stalin.

♥ ♥ ♥
Fabien Nury, il. Thierry Robin, Śmierć Stalina (tyt. oryg. La mort de Staline - Une histoire vraie... soviétique), tłum. Wojciech Birek, wyd. Non Stop Comics, Katowice 2018. 
 

Komentarze

„Znam więcej książek niż ludzi i jest mi z tym dobrze”. - Andrzej Stasiuk-