Becz i dzwoń dzwoneczkiem, czyli ks. Pawlukiewicz rozprawia o życiu

ks. Piotr Pawlukiewicz

„Becz i dzwoń dzwoneczkiem” ks. Piotra Pawlukiewicza, to książka konkret. Prosta, szczera i dosadna. Zamieszczone w niej teksty, to nic innego jak zapis rekolekcji wygłoszonych w 2012 r. we wrocławskim duszpasterstwie „Maciejówka”. Może dlatego, że całość opiera się na żywej mowie sprawia, że tomik czyta się błyskawicznie, choć sama refleksja powoli kiełkuje w czytelniku i zostaje w jego myślach przez długi czas.


Ks. Pawlukiewicz jest bezpośredni, natychmiast skraca dystans z odbiorcą, chętnie żartuje, zabawna anegdotami, ale potrafi też wytknąć błędy. Są takie momenty w tej książce, że w pięty idzie, po tym jak czytelnik uzmysłowi sobie, że ksiądz opowiada właśnie o nim, o jego problemach zamiatanych pod dywan czy tam celowo ignorowanych. Miałam przynajmniej kilka takich przebłysków. Trochę się pośmiałam, trochę zrobiło mi się głupio, ale przede wszystkim wzięłam sobie do serca słowa autora i pozwalam im pracować w moim wnętrzu.

Nie obyło się też bez bulwersu, bo jakże by inaczej. Oczywiście chodzi o kobiety i feminizm. Na str. 150 czytamy: 
„Żeby nie było żadnych wątpliwości, kobiety potrafią być świetnymi inżynierami. Margaret Thatcher była genialną premier, Skłodowska-Curie wybitną chemiczką i można by jeszcze wymieniać wiele. Poza tym kobiety potrafią świetnie prowadzić samochody, a nawet tramwaje. Potrafią też grać w piłkę... Ale sorry, to nie jest ich specjalność. One potrafią dużo więcej zdziałać, gdy będą po prostu piękne, a faceci z podziwu dla nich i z miłości zrobią dziesięć razy więcej.” 
No nie, nie, nie. Sorry, ale nie ma ksiądz racji. Kobiety nie są gorsze od mężczyzn, nie są też od nich lepsze - są tak samo dobre i mają prawo działać i rozwijać się w tych samych dziedzinach co mężczyźni. I nie po to zrywa się z obsesją piękna i szkodliwymi stereotypami tłumacząc kobietom, że mogą rozwijać skrzydła bez względu na swoją urodę, figurę, kolor włosów, żeby ksiądz wyskakiwał z takimi zanurzonymi w skostniałym patriarchacie bzdetami. Niestety w tym miejscu widać upływ czasu i te 10 lat od konferencji.

Zapytacie może o czym tak właściwie jest ta książka? O życiu, wierze, nadziei, miłości, związkach damsko-męskich, wychowywaniu dzieci. I nie ważne czy masz 20 czy 40 lat. Jesteś singielką/singlem, od niedawna się z kimś spotykasz lub trwasz w małżeństwie, bo jestem pewna, że w tej niepozornej książeczce każdy znajdzie coś dla siebie. A jeśli czujesz, że Twoje chrześcijaństwo jest raczej letnie niż gorące i nie do końca potrafisz się odnaleźć we współczesnym Kościele, to tym bardziej łap i czytaj, bo ks. Pawlukiewicz daje sporo do myślenia, nawet jeśli czasem wkurza swoim światopoglądem.

♥ ♥ ♥
ks. Piotr Pawlukiewicz, Becz i dzwoń dzwoneczkiem, Wydawnictwo 2RYBY.PL Wrocław 2021.

Komentarze

„Znam więcej książek niż ludzi i jest mi z tym dobrze”. - Andrzej Stasiuk-