Jestem spokojny i gotowy na śmierć. Bł. Anastazy Pankiewicz OFM biografia – o. Natalis Marcin Stube OFM (recenzja)

13 czerwca 1999 r. w Warszawie papież Jan Paweł II beatyfikował 108 męczenników II wojny światowej. To piękne, ale w tak licznej grupie gubią się losy poszczególnych ludzi. Potraficie wymienić choć jedną osobę z tego grona? Bo ja nie potrafiłam. Dlatego cieszę się, że wychodzą takie książki jak tomik „Jestem spokojny i gotowy na śmierć”, które przywracają pamięć i wyciągają przed z szeregu konkretnego człowieka, żeby pokazać jego życie.



Ojciec Natalis Marcin Stube OFM napisał książkę wspomnieniową i rocznicową, bo publikacja ukazała się z okazji 25-lecia beatyfikacji ojca Pankiewicza – cichego, skromnego człowieka, który pragnął zostać księdzem, żeby nieść ludziom dobrą nowinę o Bożym miłosierdziu. Autor książki przybliża biografię przyszłego błogosławionego, a także uzupełnia swoją opowieść o relację osób, które znały ojca Anastazego osobiście. Ojciec Stube porządkuje wspomnienia i informacje o ojcu Pankiewiczu, a także na podstawie nowych badań archiwalnych podaje prawdziwą datę urodzenia oraz śmierci swojego bohatera.

Jakub Pankiewicz urodził się 7 sierpnia 1882 r. w swoim rodzinnym domu w Nagórzanach. W 1990 r. wstąpił do Zakonu Braci Mniejszych, gdzie przyjął imię Anastazy, a 6 lat później po formacji seminaryjnej przyjął święcenia prezbiteriatu. Brat Anastazy w pełni poświęcił się służbie Bogu i człowiekowi. Z książki ojca Stube wyłania się obraz człowieka pełnego marzeń i ambicji, który chciał ruszyć w świat, żeby głosić słowo Boże. Dlaczego nie udało mu się wyjechać na misje? Dzisiaj nie da się tego ustalić, jednak zdaje się, że sam zainteresowany przyjmował wszystko z pokorą i wierzył w to, że Bóg ma najlepszy plan na jego życie, dlatego działał tam, gdzie rzucił go los. Ludzie wspominają go jako skutecznego kaznodzieję, obrotnego i przedsiębiorczego księdza, który okazał się świetnym organizatorem i liderem wspólnoty. W każdych okolicznościach był oazą spokoju, podporą w trudnych chwilach, pocieszycielem, opiekunem dla słabszych i potrzebujących.

Tytuł książki „Jestem spokojny i gotowy na śmierć” to ostatnie słowa wypowiedziane przez ojca Pankiewicza do ks. Stefana Stępnia po swojej spowiedzi na chwilę przed transportem inwalidów w obozie koncentracyjnym w Dachau. Wiele wskazuje na to, że bernardyn mógł uniknąć wywózki, ale po raz kolejny zdał się na wolę Bożą, mając pełną świadomość co go czeka. Stąd prośba o spowiedź i słowa będące świadectwem nieskończonej ufności w Boże miłosierdzie. 20 maja 1942 r. wraz z innymi więźniami ojciec Pankiewicz został załadowany do specjalnego samochodu przeznaczonego do uśmiercania ludzi spalinami. Wchodził do pojazdu jako jeden z ostatnich, a kiedy wyciągnął ręce do współwięźnia potrzebującego pomocy, jeden z esesmanów zatrzasnął właz, odcinając dłonie Anastazemu. Nie wiadomo czy zmarł z powodu upływu krwi, czy z uduszenia spalinami. Jego ciało oraz ciała 59 współwięźniów zostały skremowane, a prochy rozsypane najprawdopodobniej przy zamku w austriackim Hartheim.

Książka ojca Stube to zwięzłe opracowanie biografii ojca Anastazego Pankiewicza, bo też materiałów źródłowych nie ma zbyt wiele. Ale tak jest w przypadku ludzi, którzy więcej działają niż gadają. Bardzo poruszyła mnie ta publikacja – opowieść o prostym zakonniku, który tak pięknie realizował swoje powołanie i wierzył ze wszystkich sił, a jego ufności w dobroć i sens nie zmąciły nawet dwie wojny światowe. Samo wydanie tomiku również zasługuje na uwagę, nie tylko przez wzgląd na jego estetykę, ale i wymowny przekaz płynący z okładki. Nie wiem czy był to celowy zabieg, czy wyszło przypadkiem, ale złocona aureola tak cudnie odbija światło, że można się w niej niemal przejrzeć. Można zobaczyć swoje odbicie w świętości drugiego człowieka. Niezmiennie wzrusza mnie ta myśl, podnosi na duchu i prowokuje do osobistych przemyśleń. Czego i Wam życzę.

♥♥♥
o. Natalis Marcin Stube OFM, Jestem spokojny i gotowy na śmierć. Bł. Anastazy Pankiewicz OFM – biografia, wyd. CALVARIANUM, Kalwaria Zebrzydowska 2024.

Komentarze

„Znam więcej książek niż ludzi i jest mi z tym dobrze”. - Andrzej Stasiuk-