Patrząc na „Pożeraczy nocy” nie da się uciec od porównań do „Monstressy”. Pierwsza seria duetu Liu/Takeda była zbyt rozwlekła, za to obłędnie piękna. W „Pożeraczach nocy” kreska Takedy jest bardziej umowna i kreskówkowa, za to treść bardziej skondensowana, bo Liu musi zmieścić się w trylogii. Pierwszym tomem nowej serii obie twórczynie obiecują wiele i udowodniają, że mają jeszcze dużo do powiedzenia.
Dziewczyny się wkurzyły. A to znaczy tylko jedno – obite mordy, ciskanie gromami i bluzgami, a także świetną zabawę! Ach, mocne, silne i odważne kobiety się ceni, dlatego kolejne tomy „Monstressy” i „Rat Qeens” radują moje czytelnicze serce, choć scenariusze komiksów nie do końca spełniają pokładane w nich nadzieje.
„Monstressa” wydana przez Non Stop Comics to najpiękniejszy komiks jaki w życiu widziałam. Fenomenalne ilustracje Sany Takedy zapierają dech w piersi, natomiast jeśli chodzi o scenariusz Marjorie M. Liu to sprawa jest bardziej skomplikowana.
Cześć! Nazywam się Marta Kowal i uwielbiam gadać o literaturze. Ex libris Marty to mój pamiętnik z przeczytanych lektur i towarzyszących im emocji. Rozgość się, usiądź wygodnie, a ja oprowadzę Cię po moim książkowym świecie. W sprawach wszelakich pisz śmiało na adres: martakowalik16@gmail.com