Zdrowie ze św. Hildegardą. Terminarz 2025
Wrzesień to taki trochę nowy rok, tylko lepszy, bo pachnący słońcem i jesienią. Schyłek lata i początek jesieni, to mój ukochany czas w roku, który zawsze napełnia mnie melancholią i smutnym szczęściem. Zawsze wtedy szukam sobie kalendarza do zapisywania planów i marzeń na kolejny rok. Lubię nowe kalendarze, zupełnie puste, a jednak pełne obietnic tego, co dopiero ma się wydarzyć.
Tym razem nie musiałam długo szukać, bo nowy terminarz sam mnie znalazł. Kolejna edycja „Zdrowia ze św. Hildegardą” przybyła do mnie niespodziewanie i sprawiła mi ogromną radość. Publikacja nie różni się wiele od terminarza 2024, ale wydawca postarał się o kilka drobnych upiększeń. Przede wszystkim płócienny grzbiet, to coś, co zapiera mi dech i przyjemnie łechce moje bibliofilskie skłonności. Każda książka w płóciennej oprawie jest lepsza niż zwykle wydanie. Tak jest, z tym się nie dyskutuje. Kolejna zmiana to papier - teoretycznie ten sam, ale stylizowany na czerpany, wygląda po prostu pięknie. W ogóle ten kalendarz jest wyjątkowo ładny jako przedmiot (złocenia na okładce i grzbiecie, a także tasiemka do zaznaczania miejsca również robią wrażenie), dlatego jestem pewna, że ucieszy on każdego estetę.
Cała reszta pozostaje bez zmian, czyli ponownie mamy tu układ tygodniowy rozpoczynający się od niedzieli, oznaczenie imienin, różnych świąt i wydarzeń, a także skrócony kalendarz na 2024, 2025 i 2026 r. Kalendarz tygodniowy znajduje się zawsze po lewej stronie, natomiast po prawej mamy odrobinę mądrości św. Hildegardy - benedyktyńskiej mniszki, wizjonerki, mistyczki, specjalistki od ziołolecznictwa, miłośniczki muzyki i przyrody. Opisy konkretnych ziół i specyfików przeplatają się z przepisami kulinarnymi, zgodnie z ich dostępnością czy przydatnością w danym miesiącu.
Lubię ten terminarz, sprawdza mi się w tym roku, ma akurat tyle miejsca ile potrzebuję, a i układ tygodniowy wyjątkowo mi odpowiada. Może jest nieco zbyt duży do torebki (mniej więcej format b5), jednak przyjemnie korzysta mi się z niego w domu, a fakt, że jest śliczny i w moim klimacie jest kolejną zaletą. Cieszę się, że spędzę kolejny rok ze św. Hildegardą, do czego i Was zachęcam.
♥♥♥
Zdrowie ze św. Hildegardą. Terminarz 2025, wyd. AA, Kraków 2024.
Komentarze
Prześlij komentarz