Bez strachu o śmierci - „Bez strachu. Jak umiera człowiek”, Magdaleny Rigamonti, Adam Ragiel


Pamiętam wywiad, który przeczytałam kilka lat temu. Jakiś człowiek opowiadał o swojej pracy balsamisty, o szacunku dla ludzkiego ciała i przygotowaniach do pochówku. Pamiętam jeszcze, że byłam w szoku, a ta rozmowa w pewien sposób zmieniła mój światopogląd. Dopiero w trakcie lektury tomu „Bez strachu. Jak umiera człowiek” uświadomiłam sobie, że przecież znam rozmówcę Magdaleny Rigamonti. Adam Ragiel jest tym człowiekiem, który kiedyś zrobił na mnie piorunujące wrażenie.

Śmierć to najczęściej statystyki w telewizji. Kolejny wypadek, jakiś kataklizm, ewentualnie wojna. I niech się dzieje co chce byle jak najdalej od nas. Nad tajemnicą śmierci zaczynamy się zastanawiać kiedy odchodzi ktoś bliski, a jego uporczywy brak łamie serce i wyciska łzy z oczu. Ale nawet wtedy o umieraniu myślimy w kontekście metafizycznym. Mało kto zastanawia się nad tym, co dzieje się z ciałem kiedy ustają wszystkie czynności życiowe i jak wygląda przygotowanie zwłok do ostatniego pożegnania. Na moim terenie pracowników zakładów pogrzebowych nazywa się łapiduchami. Z wywiadów Magdaleny Rigamonti dowiadujemy się kim są ludzie pracujący przy zwłokach, co pchnęło ich w kierunku tego zawodu i przede wszystkim jak wygląda praca balsamisty.

Na filmach w prosektorium najczęściej pracuje miły, uśmiechnięty pan z lekką nadwagą, który jednocześnie zajada się kanapką, kroi mózg do badań i rzuca „branżowymi” żarcikami. Adam Ragiel i jego współpracownicy nie maja nic wspólnego z hollywoodzkim wyobrażeniem człowieka z prosektorium. No może odrobina czarnego humoru się zgadza. Bo w tej pracy trzeba mieć przede wszystkim dystans. Umieć wyłączyć emocje i nie myśleć o zmarłym, który aktualnie leży na stole. Inaczej człowiek by zwariował. Najtrudniej jest z dziećmi, wiadomo, ale nawet do tego można przywyknąć.

Balsamista ma za zadanie dobrze przygotować ciało do pochówku, a nie płakać z rodziną zmarłego. Spokój i profesjonalizm przydają się bardziej niż łzy. A to wszystko z troski o tych, którzy zostają tutaj, na miejscu, muszą zorganizować pogrzeb i po swojemu przeżyć żałobę. Adam Ragiel i jego załoga robią wszystko, żeby nie przysparzać dodatkowych zmartwień pogrążonej w rozpaczy rodzinie. Żeby bliscy mogli godnie i w bezpiecznych warunkach pożegnać swojego zmarłego. W międzyczasie trzeba jeszcze zapytać jak babcia lubiła układać sobie włosy, jakim lakierem pomalować żonie paznokcie i co włożyć tacie do trumny. Prozaiczne pytania, które dla kogoś przezywającego stratę mają kolosalne znaczenie.

Adam Ragiel opowiada nie tylko o szczegółach swojej pracy, ale też o sobie i swoim prywatnym życiu. Dzieli się przemyśleniami natury egzystencjalnej, nawiązuje do tajemnicy istnienia i zdradza jak wygląd funeralny biznes w Polsce. Kiedy trzeba używa ostrych słów, ale najczęściej jest stoicko spokojny. Tego wymaga jego praca, ale chyba taką też ma naturę. Najbardziej ciekawiło mnie czy Adam boi się duchów. Takie pytanie też w końcu pada. Może jest irracjonalne i dziecinne, ale wypływa z naturalnego lęku przed śmiercią. Podobno balsamiści nie boją się zmarłych i przebywania w ich towarzystwie, bo w swojej pracy robią wszystko z myślą o nich. Tak, po lekturze książki wydaje mi się, że ta odpowiedź jest najbardziej naturalna.

Rozmowy, które przeprowadziła Magdalena Rigamonti są o tyle nietypowe, że autorka pozwala sobie na osobiste komentarze. W końcu wizyta w prosektorium była dla niej ogromnym przeżyciem. Dziennikarka nie wstydzi się swojego strachu, niepewności i najdziwniejszych myśli. Bez oporów dzieli się nimi z czytelnikiem. Doceniam jej otwartość, bo z własnej woli nie odważyłabym się przekroczyć progu prosektorium. Dzięki lekturze „Bez strachu. Jak umiera człowiek” mogłam podejrzeć pracę balsamistów przez okno, z bezpiecznej odległości i z jedną nogą wysuniętą do tytułu, przygotowana do natychmiastowej ucieczki. Każda rozmowa zapisana w tej książce jest na swój sposób ważna i wyjątkowa. Potrzeba odwagi, żeby sięgnąć po lekturę, ale gwarantuję, że nie będziecie żałować.

♥ ♥ ♥
Magdalena Rigamonti, Adam Ragiel, Bez strachu. Jak umiera człowiek, wyd. PWN, Warszawa 2015.

Komentarze

„Znam więcej książek niż ludzi i jest mi z tym dobrze”. - Andrzej Stasiuk-